Maria Przełomiec, polska dziennikarka, była korespondentka BBC, podzieliła się z widzami TVP Info ciekawą anegdotą. Podczas programu „Studio Polska” opowiedziała bowiem przebieg swojej wizyty w Gruzji, gdzie, jak przekonała się na miejscu, ogromnym szacunkiem darzy się śp. Lecha Kaczyńskiego.
Przełomiec zdradziła, że w lipcu 2010 roku przebywała z wizytą w Gruzji. Jak twierdzi, na miejscu… o mało nie wpadła w alkoholizm. Ja musiałam, kiedy się dowiedzieli, że jestem z Polski, pić absolutnie ze wszystkimi – za naszego wspaniałego prezydenta, jak twierdzili Gruzini, zabitego przez Rosjan – oświadczyła dziennikarka ku rozbawieniu pozostałych gości programu.
Maria Przełomiec opowiada jak ją witali Gruzini w Gruzji gdy się dowiedzieli że jest z Polski ?? pic.twitter.com/sFrdKRiUiU
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
— Prawa strona ?? (@PrawyPopulista) 9 kwietnia 2017
W jej słowach nie ma grama przesady. Lech Kaczyński darzony był w Gruzji ogromnym szacunkiem. Wszystko ze względu na sytuację z sierpnia 2008 roku, gdy prezydent RP wraz z prezydentami: Ukrainy, Litwy i Estonii oraz premierem Łotwy, udał się do tego kraju w trakcie trwającej w Osetii Południowej wojny (konflikt zbrojny między siłami wojskowymi Gruzji a wojskami separatystycznej Osetii Południowej, Abchazji i Rosji). Kaczyński oraz pozostali politycy wzięli wówczas udział w wiecu politycznym w Tbilisi, stolicy Gruzji, gdzie udzielili poparcia ówczesnemu prezydentowi tego kraju, Micheilowi Saakaszwiliemu.
W listopadzie tego samego roku podczas pobytu Lecha Kaczyńskiego i prezydenta Gruzji przy granicy gruzińsko-osetyjskiej w pobliżu wiozącej ich kolumny nieustaleni sprawcy oddali strzały ostrzegawcze z broni palnej.
Wspomiany Saakaszwili wypowiadał się o Kaczyńskim w samych superlatywach. Przyjazd Lecha Kaczyńskiego do Tbilisi w 2008 r. to bardzo ważny moment w naszej historii, w historii całej wojny i Europy. Nikt nie chciał słuchać o tym, co się wtedy działo. Bardzo ciężko mi było, kiedy chciałem kogokolwiek przekonać i opowiedzieć o sytuacji w Gruzji – mówił w 2015 roku. Putin powiedział , że w Tbilisi jest duży wiec i zamierza go zbombardować. Ludzie, którzy byli na ulicach byli świadomi, że za chwilę mogą zostać zbombardowani. Również i prezydenci, którzy przybyli do Gruzji, byli tego świadomi – dodawał.
źródło: Twitter, TVP Info, Wikipedia
Fot. TVP Info screen