Poparcie polskiego rządu dla kandydatury Jacka Saryusz-Wolskiego na stanowisko szefa Rady Europejskiej wywołało lawinę komentarzy. Niektórzy nie ukrywają radości, że takiego wsparcia nie otrzymał Donald Tusk. Wśród takich osób jest dziennikarka – Ewa Stankiewicz.
Przypomnijmy, że w sobotę polskie MSZ poinformowało na Twitterze, że oficjalnie będzie wspierać Jacka Saryusz-Wolskiego w walce o fotel szefa Rady Europejskiej. Decyzja ta spotkała się z krytyką opozycji, zwłaszcza Platformy Obywatelskiej oraz .Nowoczesnej. Jednak zdania podzielone były też wśród osób, o których ciężko mówić, by były zwolennikami Donalda Tuska. Krok polskiego rządu skrytykował m.in. Łukasz Warzecha, który kilka razy podkreślał, że wystawianie kontrkandydata, wobec braku wsparcia innych państw, po prostu nie ma sensu.
Czytaj także: Dziennikarka mocno o Tusku. \"Ma krew polskiego prezydenta na rękach\
Innego zdania jest natomiast dziennikarka „Gazety Polskiej” i Telewizji Republika, Ewa Stankiewicz, która już kilka razy w mocnych słowach wypowiadała się na temat Tuska. Stwierdziła, że obecny przewodniczący Rady Europy „ma krew polskiego prezydenta na rękach” – oczywiście mając na myśli Lecha Kaczyńskiego i katastrofę smoleńską.
Donald Tusk człowiek który ma krew polskiego prezydenta na rękach konsekwentnie realizuje antypolską politykę @donaldtusk https://t.co/l9onYfpn8L
— Ewa Stankiewicz (@ewa_stankiewicz) 13 stycznia 2017
Jeszcze wcześniej napisała, że „nie zdziwiłaby się, gdyby politykiem T. który miał zlecić zamordowanie prezydenta L Kaczyńskiego okazał się Tusk”.
Dziennikarka ponownie, w ten sposób, odniosła się do tej sprawy na Twitterze:
Król obciachu z krwią na rękach nie jest kandydatem Polski na stanowisko szefa Rady Europ.Polski rząd nie wie który kraj zgłosił @donaldtusk
— Ewa Stankiewicz (@ewa_stankiewicz) 6 marca 2017
Podobnie jak wcześniej, także i teraz większość komentujących wpis stwierdziło, że Stankiewicz przesadziła.
Źródło: Twitter.com/wMeritum.pl
Fot.: Wikimedia/Andrzej Barabasz