Witold Gadowski opisał w sieci zdarzenie, do którego miało dojść we wtorek. Dziennikarz relacjonuje, że zwrócił uwagę Ukraińcom eksponującym swoje symbole narodowe. Pod jego wpisem zaroiło się od komentarzy…
„Wczoraj podszedłem do wrzeszczących Ukraińców niosących flagę Ukrainy i przypomniałem im, że są w Polsce i tu obowiązuje flaga biało – czerwona i polski język” – napisał Witold Gadowski (pisownia oryginalna – red.). „Przyjęli napomnienie i uspokoili się. Ot takie zdarzenie…o Polskę – zwłaszcza teraz – trzeba dbać” – dodał.
Pod wpisem dziennikarza zaroiło się od komentarzy. „Ty, głupcze, niszczysz Polskę, dbanie o Polskę nie polega na wygłaszaniu impertynencji sąsiadom bestialsko atakowanym przez Rosję, którzy mają wiele powodów do smutku i niewiele do radości, jakże trzeba być nieludzkim, żeby im te ostatnie odbierać” – napisał ks. jezuita Krzysztof Mądel.
„Ksiądz, jak widzę, nie wział leków i zgubił brewiarz, może opowie ksiądz o tym jak sie bije kolegów?” – odpowiedział Gadowski.
Aha. Po wielokropku jest spacja. Pomiędzy „biało” i „czerwona” jest myślnik bez spacji. Jesteśmy w Polsce i obowiązuje polski język. Trzeba o to walczyć. Zwłaszcza teraz.
— Michał Kempa (@pankempa) May 11, 2022
To w Polsce nie można nosić flagi Ukrainy i wrzeszczeć? Niby dlaczego, to wolny kraj?
— Maciej Kwiatkowski (@elzenberg1) May 11, 2022
bo wrzask burzy komfort innym, tym którzy nie chcą go słuchać
— witold gadowski (@GadowskiWitold) May 11, 2022
Dziennikarz powrócił do tematu w środę.
Opisałem spokojne zdarzenie uspokojenia grupki podpitych, wrzeszczących i przeklinających Ukraińców okrywających się ukraińskimi flagami. I wszystko jak przypuszczałem: zetesempowcy pisu poszczuci ujadają, "peowcy" ujadają, lgbt ujada. A zatem prawidłowo działam.
— witold gadowski (@GadowskiWitold) May 11, 2022