Dziennikarz „Krytyki Politycznej” Przemysław Witkowski został pobity we Wrocławiu. Zdjęcie swojej zakrwawionej twarzy udostępnił w mediach społecznościowych. Na incydent zareagowała już policja.
Do całego zdarzenia miało dojść na bulwarach we Wrocławiu. Przemysław Witkowski wraz ze swoją dziewczyną wybrali się na przejażdżkę rowerową. W pewnym momencie okazało się, że dziennikarz miał problem z rowerem. Jego dziewczyna pojechała przodem i czekała na niego na stacji benzynowej. Gdy mężczyzna do niej dotarł, miał twarz całą zakrwawioną.
Przemysław Witkowski relacjonował później, że został pobity. Przyczyną okazały się napisy zlokalizowane w pobliżu mostu Trzebnickiego. Na murze znajdowały się rasistowskie i obraźliwe hasła dotyczące mniejszości seksualnych. „Podszedł do mnie mężczyzna koło 23 lub 24 lat. Zapytał mnie, czy nie podobają mi się napisy. Odpowiedziałem, że oczywiście nie podobają” – mówił.
Dziennikarz „Krytyki Politycznej” określił całą sytuację jako „terror faszystowski na naszych ulicach”. Relacjonował, że mężczyzna w pewnym momencie zaczął go bić. „Chwycił mój rower, ja próbowałem się przepchnąć. Potem zaczął mnie bić – ja byłem zaskoczony, spadły mi okulary” – dodał.
Sprawą Przemysława Witkowskiego zajmuje się policja
W całą sprawę oczywiście zaangażowała się już policja. Funkcjonariusze prowadzą śledztwo mające na celu sprawdzenie okolic mostu Trzebnickiego i zgromadzenie jak największej ilości informacji o całej sytuacji.
Dariusz Rajski, rzecznik policji we Wrocławiu mówił w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, że funkcjonariusze próbują obecnie ustalić tożsamość sprawcy. „Muszą zebrać jak najwięcej informacji, by ustalić tożsamość i zatrzymać sprawcę tego pobicia. Z tego, co wiem, poszkodowanemu jest już udzielana pomoc medyczna” – powiedział.
Czytaj także: Monika Zamachowska o swojej pracy w telewizji. Mocne słowa
Źr.: Gazeta Wyborcza, Facebook/Grazyna Wiatr, Facebook/Przemysław Witkowski