Ukraiński minister spraw wewnętrznych Denys Monastyrski, grupa parlamentarzystów oraz zagraniczni dziennikarze zostali ostrzelani w Donbasie. Przedstawiciel resortu informuje, iż to „cud”, że nikomu nic się nie stało.
Niebezpiecznie na wschodnich terytoriach Ukrainy. W ostatnich dniach w Donbasie doszło do derii incydentów, najczęściej prowokowanych przez prorosyjskich separatystów. Niewykluczone, że w ten sposób Władimir Putin usiłuje znaleźć pretekst do ataku.
Do serii incydentów doszedł w sobotę kolejny. 19 lutego szef MSW Ukrainy Denys Monastyrsk, wraz z grupą parlamentarzystów i 25 zagranicznych dziennikarzy zostali ostrzelani w miejscowości Nowoługańsk w Donbasie. W grupie znajdowali się przedstawiciele m.in. CNN, „New York Times”, CBS, „Financial Times” oraz Associated Press.
„Dziennikarze (…) mogli na własne oczy zobaczyć, kto tak naprawdę szykuje się tutaj do ataku na pokojowo nastawioną Ukrainę i kto szykuje obronę” – poinformował przedstawiciel ukraińskiego MSW Anton Heraszczenko. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Tego samego dnia w Doniecku doszło do ostrzału, w którym śmierć poniósł ukraiński żołnierz. O dokonanie zamachu podejrzewa się separatystów. Niestety późnym popołudniem w mediach pojawiła się wiadomość o śmierci kolejnego żołnierza.
Ukraina informuje o śmierci kolejnego żołnierza wskutek ostrzałów. To dziś druga ofiara.
— Łukasz Bok (@LukaszBok) February 19, 2022
Serwis prasowy prezydenta Ukrainy: sytuacja na wschodzie kraju jest całkowicie kontrolowana przez ukraińskie siły bezpieczeństwa i obrony.
— Łukasz Bok (@LukaszBok) February 19, 2022