Portal internetowy SDE informuje o dramatycznej sytuacji z udziałem 7-letniej Brytyjki Madison. Dziewczynka wspólnie z rodziną spędzała wakacje w Egipcie. Nie będzie ich wspominać najlepiej.
Rodzina Gulliver spędzała wakacje w egipskiej Hurghadzie. Podczas pobytu w hotelu 7-letnia Madison oraz jej 9-letni bratni prosili swojego ojca, Martina, o zgodę na wykonanie tatuażu z henny. Mężczyzna długo sprzeciwiał się temu pomysłowi, jednak po długich namowach zmienił zdanie. Dzieci uzyskały zgodę, a tatuaże zostały wykonany w hotelowym SPA.
Po powrocie do Wielkiej Brytanii w ich domu rozegrał się prawdziwy koszmar. Okazało się bowiem, że rękę dziewczynki, na której wykonany był ciągnący się od łokcia aż do czubka palca wskazujące wzór z henny, zaczęły pokrywać blizny przypominające poparzenie. Krzycząca z bólu 7-latka trafiła do szpitala w Salisbury, gdzie opatrzono jej rany. Jej cierpienie trwało kilka godzin.
9-letni chłopiec nie odniósł obrażeń. Jego tatuaż został zmyty w momencie, w którym poczuł pierwsze swędzenie.
Władze hotelu nie przyznają się do winy. Ich zdaniem dziewczynka była uczulona na hennę, a informację o tej dolegliwości powinien przekazać opiekun dzieci. Do henny dodaje się bowiem związek chemiczny zwany para-fenylenodiaminą lub PPD, aby tymczasowe tatuaże były ciemniejsze.
To częściowo moja wina, nie wiedziałem o niebezpieczeństwie, ale w salonie również nie było informacji o chemikaliach zawartych w hennie – mówi ojciec dziewczynki.
Portal SDE podaje, że blizny na ciele dziewczyny mogą pozostać na jej ręce do końca życia. Jej skóra została pokryta ogromny pęcherzami, które musiały zostać wycięte pozostawiając na ciele dziewczynki zniekształcające blizny – czytamy.
Ladies, before you get that henna done: Girl left with horrific burn scars from temporary tattoo https://t.co/KRkHp0PGc3 pic.twitter.com/kEhYcomeCQ
— SDE.CO.KE (@SDEKenya) 16 sierpnia 2017
źródło: SDE.CO.KE
Fot. SDE.CO.KE