„Nie chcę wybić wszystkich dzików w Polsce. To po pierwsze. Nie było żadnego zarządzenia, rozkazu dot. wybijania dzików” – stwierdził minister środowiska Henryk Kowalczyk w rozmowie z TVN24. Szef resortu zapowiedział wydanie rozporządzenia ws. zakazu strzelania do ciężarnych loch.
„Plan jest nakreślony jak co roku, na ten rok, na ten sezon łowczy, bo on jest tak nakreślany, sezon trwa od 1 kwietnia do końca marca i na ten sezon 2018/2019 zaplanowane pozyskanie 185 tys. dzików. To znaczy zabicie, co w porównaniu z poprzednimi latami, średnio tak 240-250, ponad 300 tys. jest i tak kwotą dużo mniejszą niż w poprzednich latach” – poinformował minister Henryk Kowalczyk w programie „Fakty po faktach” w TVN24.
Szef resortu środowiska zdementował doniesienia o nakazie strzelania do ciężarnych loch, i tych, które prowadzą młode. W związku z pojawiającymi się wątpliwościami, podjął decyzję o wydaniu specjalnego zalecenia w tej sprawie.
„Nie ma żadnego nakazu, strzelania do loch ciężarnych. Żeby nie było wątpliwości, żeby wszystkie wątpliwości ominąć, to zamierzam wydać zalecenie aby myśliwi nie strzelali do loch ciężarnych i do tych, które prowadzą młode” – zapowiedział.
Kowalczyk o szczegółach rozporządzenia
Minister środowiska w piątek wystąpił na antenie radiowej Jedynki. Odnosząc się do medialnych doniesień stwierdził, że nigdy nie było zgody na odstrzał tzw. wysokoprośnych loch. Zdecydowanie zawyżone są również doniesienia o planach odstrzału ponad 200 tysięcy zwierząt.
„Nikt nie spróbował nawet dopytać. 210 tysięcy [dzików do odstrzału – red.] to liczba z sufitu. Nie wiem, skąd się wzięła” – przekonuje minister.
„Jeszcze w czasach rządów PO-PSL było wydane rozporządzenie. Ono funkcjonuje, że można strzelać do loch, ale absolutnie nie do ciężarnych. W rozporządzeniu jest tylko zezwolenie na strzelanie do loch. Minister Golińska wydała pismo, aby strzelając do loch kończyć polowanie na okresie przedrozrodowym. Widocznie nadal jest niezrozumienie” – podkreślił.
Źródło: TVN24, Polskie Radio, Twitter