O posłance partii Nowoczesna, Joannie Scheuring-Wielgus, już niedługo krążyć będą legendy. Parlamentarzystka pod względem swoich wpadek medialnych niebezpiecznie zbliża się bowiem do poziomu Ryszarda Petru, który, co trzeba przyznać uczciwie, wyśrubował go bardzo wysoko. Tym razem, Scheuring-Wielgus, podczas prezentacji swojego stanowiska z sejmowej mównicy, zaprezentowała kolejne, co najmniej dziwne zachowanie.
W Sejmie toczyła się debata o zgromadzeniach publicznych. Jednym z posłów przemawiających z mównicy była Joanna Scheuring-Wielgus z Nowoczesnej. Posłanka przedstawiła swoje stanowisko, a kończąc wypowiedź, jak sama zaznaczyła, „chciała zwrócić uwagę sali na jeszcze jedną rzecz”. Tutaj zaczęły się schody.
Ustawodawca – powiedziała rozkładając ręce i wymownie się uśmiechając – wolność zgromadzeń publicznych, znaczy się ustawodawca, który… który… w zasadzie tego już nie powiem – oświadczyła ku zdziwieniu zgromadzonych. Myślę, że państwo odpowiedzą na moje pytania… a resztę w pytaniach zadam, dziękuję – zakończyła.
Czytaj także: TOP 10 wpadek polityków w 2016 roku! [FOTO+WIDEO]
Dość osobliwe zachowanie posłanki wzbudziło ciekawość internautów. Twitterowy bloger „Pikuś”, który opublikował poniższe nagranie w sieci, zasugerował, że Scheuring-Wielgus… mogła paść bateria w tablecie, z którego czytała swoje przemówienie. Oglądając zachowanie przedstawicielki Nowoczesnej jeszcze raz przyznajemy, że to całkiem prawdopodobna opcja! Zobaczcie państwo sami.
WIDEO
Bateria w Tablecie padła??? pic.twitter.com/fsCyjI7sUi
— PikuśPOL (@pikus_pol) 1 grudnia 2016
źródło, fot: Twitter/PikuśPOL