Edinson Cavani był bohaterem wczorajszego meczu pomiędzy Urugwajem a Portugalią. Snajper występujący w zespole z Ameryki Południowej zdobył dwa gole i odesłał Portugalczyków do domu. W końcówce spotkania doznał jednak kontuzji, z powodu której musiał przedwcześnie opuścić murawę.
Po zakończeniu spotkania Cavani w rozmowie z dziennikarza odniósł się do swojego urazu. Przyznał, że poczuł nagły ból w łydce i natychmiast zdał sobie sprawę, że nie dogra meczu do końca. „Liczę, że ból nie będzie oznaczał nic poważnego. W niedzielę sprawdzimy, co mi dolega i co ze mną będzie” – powiedział napastnik, który na co dzień reprezentuje barwy PSG.
W tym miejscu warto wspomnieć, że w momencie, gdy Cavani poczuł ból w łydce i zasygnalizował kontuzję, boisko pomógł opuścić mu Cristiano Ronaldo. Portugalczykowi zarzucano wprawdzie, iż jego nagła chęć niesienia pomocy była spowodowana faktem, jak najszybszego usunięcia Cavaniego z boiska (Portugalczycy przegrywali 1-2), jednak patrząc obiektywnie należy przyznać, że zawodnik Realu Madryt zachował się po prostu „po ludzku”.
Czytaj także: Zdjęcie Cristiano Ronaldo z meczu Portugalia-Urugwaj podbija sieć. \"Co to miało być?\" [FOTO]
To jest Fair Play! Wstało z kolan po meczu Japonia – Polska… #URUPOR pic.twitter.com/Dw8i11zHdI
— Michał Pol (@Polsport) 30 czerwca 2018
Głos ws. zdrowia Cavaniego zabrał także trener urugwajskiej kadry. Chwilę po zakończeniu Oscar Tabarez zdradził, że Cavani powiedział mu, iż odczuwał silny ból, jednak aby dowiedzieć się, co naprawdę dolega napastnikowi, konieczne będą dokładne badania.
„Mecze są grane co pięć dni, nie ma więc wiele czasu na rehabilitację. Musimy poczekać na diagnozę” – powiedział selekcjoner ekipy z Ameryki Południowej.
Bramki zdobyte z Portugalią były dla Cavaniego drugim i trzecim trafieniem na mundialu. Pierwszym golem zdobytym na tegorocznych MŚ, była bramka zanotowana w spotkaniu z Rosją (Urugwaj pokonał gospodarzy 3-0, a Cavani zdobył ostatnią bramkę).
W meczu 1/4 finału MŚ Urugwaj zmierzy się z Francją.