Ofiarą strasznej tragedii stał się 42-letni turysta z Czech. Mężczyzna nurkował w pobliżu plaży egipskiego kurortu Marsa Alam. Dopiero po kolejnego dnia morze wyrzuciło na brzeg fragmenty jego ciała. Zginął w szczękach rekina.
Do tragedii doszło w piątek. Mężczyzna z Czech przebywał w Egipcie na wakacyjnym wypoczynku wspólnie z rodziną. Zaginął podczas nurkowania. Dopiero kolejnego dnia morze wyrzuciło na brzeg fragmenty jego ciała. Po kilku godzinach odnaleziono zwłoki.
Służby zajmujące się sprawą nie mają wątpliwości, że mężczyzna padł ofiarą rekina. Po makabrycznym odkryciu, podjęto decyzję o zamknięciu plaży w Marsa Alam. Pozostanie tak aż do zamknięcia śledztwa, które wszczęto po śmierci 42-latka.
Rodzina zabitego mężczyzny powróciła już do domu. Na miejscu otrzymali wsparcie ze strony psychologa. „W tej chwili prowadzone są rozmowy z ubezpieczycielem, by jak najszybciej sprowadzić ciało mężczyzny do kraju” – skomentował rzecznik czeskiego biura podróży Exim Tours.
W sprawie zatrzymano załogę statku przewożącego bydło. Podobno wyrzucono z niego kawałki martwych zwierząt, by zwabić rekiny bliżej brzegu, co jest zabronione. Zrobiono tak, by ułatwić sobie polowanie.
Źródło: o2.pl