Radosław Pyffel, ekspert od sytuacji w Azji, zabrał głos ws. wydarzeń, które rozgrywają się obecnie w okolicach Tajwanu. Pyffel alarmuje, że najważniejsze będzie kilkadziesiąt godzin.
Sytuacja wokół Tajwanu nadal pozostaje napięta. Wczoraj media obiegły informacje, a także filmy, na których widać mobilizację chińskiej armii. Państwo Środka nie uznaje bowiem niepodległości Tajwanu.
Co innego Stany Zjednoczone, które uważają Tajwan za swojego bliskiego sojusznika. Wczoraj na wyspę przybyła Nancy sprawująca funkcję spikera Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych. To z kolei wywołało wściekłość Chin i natychmiast wywołało ich reakcję.
Głos w tej sprawie zabrał ekspert od Azji Radosław Pyffel, który przewiduje, że najbliższe godziny pokażą czy w kwestii Tajwanu dojdzie do eskalacji działań. Jego zdaniem toczy się teraz bardzo ważna gra.
Co dalej z Tajwanem? Ekspert alarmuje
– Najbliższe kilkadziesiąt godzin w Cieśninie Tajwańskiej i wykonane w tym czasie ruchy będą bardzo ważne. Zdecydują bowiem o tym kogo społeczność międzynarodowa, nie tylko kraje Zachodu, ale również Południa, a przede wszystkim kraje regionu (w jakim stopniu) uznają za agresora – pisze Pyffel na Twitterze.
– Toczy się bardzo delikatna „blame game” czyli gra o to, kto zostanie uznany za winnego potencjalnej dalszej eskalacji. To będzie bardzo ważne bowiem wpłynie na postawę, rodzaj i siłę ewentualnego zaangażowania krajów regionu takich jak Japonia, kraje ASEAN Australia czy Korea – dodaje ekspert.
2/3
— Radek Pyffel (@RadekPyffel) August 3, 2022
Toczy się bardzo delikatna „blame game” czyli gra o to, kto zostanie uznany za winnego potencjalnej dalszej eskalacji.
To będzie bardzo ważne bowiem wpłynie na postawę, rodzaj i siłę ewentualnego zaangażowania krajów regionu takich jak Japonia, kraje ASEAN Australia czy Korea
– Tak, czy inaczej jesteśmy już daleko (daleko jak nigdy dotąd w scenariuszu eskalacyjnym na IndoPacyfiku) Jeden mały błąd, jeden jedyny raz gdy emocje wezmą górę i nastąpi drobna pomyłka w kalkulacjach i… możemy być świadkami otwarcia nowego frontu po drugiej stronie Eurazji – zakończył Pyffel.