Wisła w niezwykłych okolicznościach uratowała remis na pustym stadionie Legii. W Chorzowie niespodziewanie lepszy od Ruchu okazał się Piast, a straty punktów czołowych zespołów wykorzystał Lech, który zwycięską bramkę zdobył w ostatniej minucie meczu z Podbeskidziem.
27. kolejkę zainaugurowano w Kielcach, gdzie miejscowa Korona bardzo szybko wyszła na prowadzenie po trafieniu Dejmka i przez większość meczu wynik był niekorzystny dla Zawiszy. Ważne wydarzenie miało miejsce na kwadrans przed końcem kiedy czerwoną kartkę otrzymał gracz Korony, Sergiej Pylypczuk. Goście z Bydgoszczy skorzystali z gry w przewadze i doprowadzili do remisu.
Do Poznania przyjechało Podbeskidzie, które miało za sobą serię meczów bez porażki. Po raz kolejny mówiło się, że Mariusz Rumak walczy o swoją posadę. Jeśli tak było, to jego zawodnicy bardzo długo trzymali go w niepewności. Goście postawili twarde warunki, a Lech decydującego gola zdobył w 94 minucie po trafieniu Mateusza Możdżenia.
Czytaj także: Ekstraklasa: ważna wygrana Legii, niezwykły pościg Jagiellonii
Komplikuje się sytuacja Widzewa. Z porażką w Gdańsku należało się liczyć, ale gra łodzian w obronie nie przewyższa standardów III ligi, co nie daje dużych nadziei na skuteczną walkę o pozostanie w Ekstraklasie. Wśród graczy Lechii zabłysnął w tym spotkaniu Stojan Vranjes, strzelec obu goli.
W Zabrzu doczekano się zmiany trenera. Debiut Roberta Warzychy nie powalił na kolana, ale Górnik nareszcie stwarzał sytuacje bramkowe, a przez kwadrans nawet prowadził w meczu z Pogonią. Mecz zakończył się ostatecznie podziałem punktów, co z przebiegu spotkania wydaje się być sprawiedliwym wynikiem.
Kolejna wpadka przytrafiła się Legii, chociaż nie wiadomo czy to słowo wystarczająco opisuje wydarzenia z meczu z Wisłą Kraków. Najpierw bramkę zdobył Radović, potem z boiska wyleciał Głowacki, a przed przerwą podwyższył Duda. Trenerem Białej Gwiazdy jest jednak Franicszek Smuda, który czyni cuda, chyba, że akurat jest selekcjonerem kadry. Kontaktowy gol Guerriera, a następnie cudowne trafienie Stilica, dały Wiślakom bardzo cenny punkt, który gwarantuje nam, że walka o mistrzostwo nie skończy się zbyt prędko.
W derbach Dolnego Śląska brak zwycięzcy. Podobnie jak w Warszawie, tak i w Lubinie gospodarze prowadzili, grając w dodatku w przewadze. Śląsk pokazał jednak charakter i dzięki bramce Rafała Grodzickiego wywiózł punkt z terenu lokalnego rywala.
Największym pewniakiem tej kolejki, oprócz Lechii, mógł wydawać się Ruch. Niebiescy grali ostatnio jak z nut, ale po kilku dobrych meczach zawsze musi przyjść jeden słabszy. Trafiło na mecz z Piastem. Gliwiczanie wygrali po bramkach Hanzela i Kędziory.
Na koniec kolejki swoje pierwsze w tym roku zwycięstwo odniosła Cracovia, pokonując na własnym stadionie Jagiellonię Białystok.
Korona Kielce – Zawisza Bydgoszcz 1:1 (1:0)
Dejmek (13) – Ziajka (81)
Lech Poznań – Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1 (1:0)
Wołąkiewicz (31-k.) Możdżeń (90) – Pietruszka (63)
Lechia Gdańsk – Widzew Łódź 2:0 (1:0)
Vranjes (29, 76)
Górnik Zabrze – Pogoń Szczecin 1:1 (1:0)
Kosznik (32) – Bąk (47)
Legia Warszawa – Wisła Kraków 2:2 (2:0)
Radović (2) Duda (36) – Guerrier (66) Stilić (82)
Zagłębie Lubin – Śląsk Wrocław 2:2 (1:0)
Piech (15, 79) – Bilek (54-s.) Grodzicki (83)
Ruch Chorzów – Piast Gliwice 0:2 (0:1)
Hanzel (16) Kędziora (49)
Cracovia – Jagiellonia Białystok 1:0 (0:0)
Bernhardt (65)