Ursus stawia na energię elektryczną. Lubelski producent znany głównie z produkcji ciągników rolniczych i sprzętu rolniczego pokazał swój prototyp małego auta dostawczego zasilanego energią elektryczną.
Niewątpliwie Ursus pokazując dziś swój prototyp wprowadził wiele osób w niemałe zaskoczenie swoją propozycją- małego, elektrycznego auta dostawczego. Najnowsze dziecko lubelskiego producenta wymiarami przypomina popularnego niegdyś niemieckiego Multicara.
Pojazd przy swojej masie własnej wynoszącej ledwie 600 kilogramów może zabrać na siebie równą tonę ładunku. Auto posiada dobrze przeszkloną 2 miejscową kabinę, napęd z silników elektrycznych przekazywany jest na oś tylną, aczkolwiek producent nie wyklucza wersji z napędem na obie osie. Nic nie stoi na przeszkodzie ażeby pojazd uzyskał homologację L7e. Homologacja ta zezwala na kierowanie owym samochodem osobom posiadającym kategorię B1, która dostępna jest od 16 roku życia.
Czytaj także: Arrinera Hussarya - pierwszy polski super samochód - wywiad z Łukaszem Tomkiewiczem
Głównym rynkiem zbytu dla nowego Ursusa mają być firmy komunalne w miastach i gminach a także firmy zajmujące się miejską dystrybucją. Zaletami auta są niskie koszta eksploatacji, przyjazny dla środowiska napęd a także jego niesłyszalna wręcz praca. Jak wygląda przy tych rewelacjach kwestia ceny? Ta ma być podobno porównywalna z cenami za spalinowe auta o podobnych możliwościach przewozowych.
Ursus mocno stawia na rozwój. W ubiegłym roku wydał na cele rozwojowe 29,4 miliona złotych, w tym roku wydał już 9,3 miliona z zaplanowanych 24. Oprócz tego ma zostać zwiększone zatrudnienie, będzie to jednak uzależnione od rozwoju segmentu autobusów na, który kładziony jest nacisk. Producent nie może narzekać również na brak zamówień na ciągniki rolnicze. W 2015 roku Ursus sprzedał 1400 traktorów. Ponad 5 tysięcy ciągników zamówiły firmy z Tanzanii i Etiopii.
źródło: ursus.com.pl
fot: ursus.com.pl