Elżbieta Łukacijewska, eurodeputowana Platformy Obywatelskiej z Podkarpacia, gościła na antenie Polsat News. Podczas rozmowy oceniła, kto zawinił przy porażce Koalicji Europejskiej podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego.
Podczas rozmowy z Agnieszką Gozdyrą Elżbieta Łukacijewska komentowała porażkę Koalicji Europejskiej. Polityk stwierdziła, że dziś powinno się rozliczyć kampanię, a przede wszystkim osoby, które były za nią odpowiedzialne.
„Partia musi rozliczyć kampanię. Nierozliczona kampania spowoduje, że ludzie nieoceniani, nieodsuwani, nie przykładają się na tysiąc procent do pracy” – powiedziała europosłanka.
„Tworzy się partię, żeby wygrywać. Nie można się zadowalać, że przegrywamy. To jest aż siedem punktów procentowych, trzeba zrobić wszystko, żeby wygrać. Ludzie maja być od rana do wieczora w terenie, wśród ludzi. Już dzisiaj prowadzimy kampanie do wyborów jesiennych” – dodała Elżbieta Łukacijewska.
Elżbieta Łukacijewska o Cimoszewiczu: to brak szacunku
Polityk Koalicji Europejskiej skrytykowała też osobę Włodzimierza Cimoszewicza, który uzyskał mandat europosła. Elżbieta Łukacijewska uważa, że fakt, iż były premier nie prowadził szeroko zakrojonej kampanii wyborczej, jest brakiem szacunku.
„Byłam zdziwiona, że nie postawiono w rożnych partiach na inne osoby. Trochę młodszych, którym się bardziej chce. Nie będę ukrywać, że mi się nie podobało, że Cimoszewicz nie prowadził żadnej kampanii w Warszawie, to jest brak szacunku. Myślę że się nie postarał. Szanując, że zdrowotnie coś mu dolega, gdzie jak nie w Warszawie powinniśmy zdobyć tysiące, tysiące głosów? Stać było „jedynkę”, żeby mieć minimum te 400 tys. głosów” – oświadczyła.
„Wyspa” na Podkarpaciu
Na mapie poparcia w wyborach do Parlamentu Europejskiego widać, że Prawo i Sprawiedliwość zwyciężyło niemal we wszystkich gminach na Podkarpaciu. Jest jednak jeden wyjątek – Cisna. W liczącej prawie 1800 mieszkańców gminie zwyciężyła kandydatka Koalicji Europejskiej Elżbieta Łukacijewska (Platforma Obywatelska).
Na 798 oddanych głosów, 375 przypadło KE, a 286 PiS. Źródłem zaskakującego wyniku jest prawdopodobnie fakt, że to właśnie Łukacijewska piastowała w tej gminie stanowisko wójta. Komentatorzy wskazują, że wybory europarlamentarne potwierdziły, że eurodeputowana zna lokalne środowisko i potrafiła wygrać z dominującym w regionie PiS.
Czytaj więcej: Jedyna gmina na Podkarpaciu, w której zwyciężyła KE. Rozbrajający komentarz Schetyny