Virtus.pro przegrało z mousesports 1:2 (16:14, 6:16, 14:16) w półfinale turnieju ESG Tour, który odbywa się na malowniczej wyspie greckiej Mykonos. Rywalem „Myszek” będzie zwycięzca pojedynku SK Gaming – Team Liquid. Polacy zagrają o trzecie miejsce.
Pierwsza mapa pojedynku – Cache przebiegała przez większość rund pod dyktando graczy mousesports. Polacy jednak w drugiej połowie nabrali wiatru w żagle. W końcówce potyczki polscy gracze zaczęli odrabiać straty i ostatecznie wygrali to starcie 16:14. Warto zaznaczyć że Cache był wyborem drużyny z południowo-wschodniej Europy.
Overpass, wybrany przez Virtusów rozpoczął się również źle dla Polaków, z tą różnicą, że Polacy nie zdołali odrobić poniesionych strat. Mousesports grało bardzo pewnie i nie dało większych szans naszym rodakom. Ostatecznie ta mapa zakończyła się klęską Virtus.pro 6:16.
Czytaj także: EPICENTER 2017: Virtus.pro uległo SK Gaming w finale! Filip \"NEO\" Kubski bohaterem polskiej drużyny
O awansie do wielkiego finału miała zadecydować mapa Train. Sam początek był bardzo wyrównany. Niestety w Mykonos nastąpiły bardzo duże problemy techniczne, które unieszkodliwiły rozgrywkę na kilkadziesiąt minut. Jednak po wznowieniu meczu zawodnicy VP grali bardzo dobrze po stronie terrorystów, wygrali pierwszą połowę 9:6, co było niewątpliwie świetnym rezultatem. „Biało-Czerwoni” wygrali pistoletówkę po CT, co znacznie ułatwiło drogę do upragnionego triumfu. Mousesports zaliczyło jednak comeback i ostatecznie pokonało polską formację 16:14.