Esteban González Pons zapowiada, że pomoże Polakom zmienić władze. Hiszpański eurodeputowany udzielił wywiadu portalowi euractiv.pl. To podczas tej rozmowy padły zdumiewające słowa.
Wiceprzewodniczący Europejskiej Partii Ludowej Esteban González Pons stanie na czele „misji Parlamentu Europejskiego ws. zbadania informacji nt. nielegalnego użycia szpiegowskiego oprogramowania Pegasus przeciwko politykom opozycji”.
Hiszpański eurodeputowany opowiedział o planach w rozmowie z portalem euractiv.pl. Polityk wyjaśnia, że celem misji będzie „sprawdzenie czy rząd w Polsce wykorzystał nabyty w ten sposób program przeciwko prawom i wolnościom swoich obywateli”.
Podczas rozmowy Pons podkreśla, że będzie to pierwsza misja o charakterze przygotowawczym. Jednocześnie zapowiada, że już w przyszłym miesiącu na ten temat debatował będzie Parlament Europejski. – Już na kolejnym posiedzeniu możliwe stanie się przegłosowanie rezolucji w tej sprawie oraz powołanie komisji śledczej – powiedział.
Podczas rozmowy padły również krytyczne słowa w stosunku do rządzącego obozu Prawa i Sprawiedliwości. Hiszpański eurodeputowany nie ukrywa, że podejmie próbę zmiany władzy w naszym kraju. – Spróbujemy pomóc polskiemu społeczeństwu zmienić władze, które wydają się nie być dobre dla Polski – podkreśla.
Oświadczenie eurodeputowanego wywołało burzę w mediach społecznościowych. Jacek Saryusz-Wolski podsumował to ironicznym pytaniem. – Dlaczego nie zamach stanu? – napisał.
Jeszcze ostrzej sprawę podsumował Arkadiusz Mularczyk.
Pan Esteban Gonzales Pons – hiszpański europoseł EPL, który chce „pomóc polskiemu społeczeństwu zmienić władze” – powinien być uznany w Polsce za persona non grata.
— Arkadiusz Mularczyk (@arekmularczyk) January 24, 2022