Janusz Lewandowski, europoseł Platformy Obywatelskiej, podzielił się z internautami gorzką oceną sytuacji w Polsce. Polityk opisał dokąd trafiają fundusze UE, które zostały zdobyte jego udziałem (440 mld zł). Wpis cieszy się ogromną popularnością i spotkał się z wieloma komentarzami.
„Szlag mnie trafia, gdy zdobyte z moim udziałem fundusze UE (440 mld złotych) zasilają ks. Rydzka, który zniechęcał Polaków do członkostwa w UE, czy fundacji Elbanowskich, którzy upośledzą nasze przyszłe pokolenie wobec rówieśników z Europy” – napisał europoseł.
Słowa polityka wywołały wielkie poruszenie w sieci. Do tej pory skomentowało je już setki internautów. W odpowiedziach pojawiło się wiele zarzutów oraz nawiązań do rządów Platformy Obywatelskiej. Dużą część stanowiły również osoby, które broniły Lewandowskiego.
Czytaj także: Wakacje w Godzinę W. - w „zamordowanym mieście”
A mnie szlag trafia jak niegdysiejszy autor znakomitej książki „Neoliberalowie wobec współczesności” zamienił się w demagoga porównującego obecną Warszawę do zburzonego Aleppo.
— Filip Memches (@FilipMemches) 18 listopada 2017
Oddawaj nasze fabryki!
— Jacek Krupnik (@Prawdawny) 18 listopada 2017
Z Pana udziałem to dostałem świadectwo PPP, którymi rozkładliscie Polskę. Do niczego więcej się Pan nie przyczynił.
— Adam A. Jarek ?? (@adam_jarek) 18 listopada 2017
Minister przekrętów własnościowych spina się, bo nie udało mu się do końca sprzedać Polski, teraz próbuje to zrobić za pomocą unii niemieckiej.
— Teresa Monika (@kinga463) 18 listopada 2017
Już bardziej upośledzonych umysłowo jak wasze towarzystwo Polska nie będzie mieć.
— Radosław K. (@kuleta_radek) 18 listopada 2017
Mnie też Panie pośle. Oligarcha z Torunia doi i będzie doił ile się da. Polski rząd wydał unijne pieniądze i jemu i swoim kolesiom w urzędach. Oraz na pewno zaopatrzył też swoje rodziny. Szlag by trafił PiS-komuchów.
— Adriana Borowiecka (@sonnia1310) 18 listopada 2017
Państwo Elbanowscy walczyli o to, by rodzic (a nie urzędnik) mógł wybrać, czy jego dziecko ma iść do szkoły w wieku 6 czy 7lat. Czy wolność w decydowaniu o swoim dziecku nazwał Pan upośledzeniem? Pan kiedyś kreował się na wolnościowca, a teraz komunista przez Pana przemówił. :)
— Bartosz Taplar (@B_Taplar) 18 listopada 2017
Pewnie, najlepiej zostawić rodzicom wybór czy w ogole posyłać dzieci do szkoły i czego uczyć: tego czy Bóg czy Darwin, czy ziemia okrągła czy płaska. I kiedy wysyłać, w jakie dni, a może w lipcu a w grudniu już nie. Posrało wam już w tych głowach
— biedrowski (@bidrek) 18 listopada 2017