„Fakt” ujawnił informację o ogromnej pomocy finansowej dla Słupska ze strony rządu Ewy Kopacz. Miasto będące na skraju bankructwa miało otrzymać o wiele więcej niż deklarowała szefowa rządu.
Słupsk, którego prezydentem jest Robert Biedroń, znalazł się na skraju bankructwa w czerwcu 2015 roku. Powodem był m.in. przegrany przez miasto proces w sprawie budowy tamtejszego aquaparku. Prezydent Robert Biedroń poprosił o pomoc Ewę Kopacz i chciał uzyskać od rządu 7 milionów złotych. Ostatecznie premier obiecała wsparcie dla Słupska w wysokości 4,4 miliona złotych.
Okazuje się jednak, że rzeczywiste wsparcie dla Słupska było o wiele większe. Jak podał „Fakt”, Rada Ministrów miała przekazać miastu ponad 9 milionów złotych.
Czytaj także: Łódź - polskie Detroit
Modernizacja budynku Państwowego Teatru Tęcza oraz zakup autokaru na wyjazdowe spektakle – ponad milion. Remont mieszkań komunalnych – 3,3 mln. Nowy przebieg drogi krajowej nr 21 – 4,8 mln. Za te wszystkie inwestycje w Słupsku zapłacili podatnicy. Po pomocy udzielonej przez Ewę Kopacz dla miasta, rezerwa ogólna budżetu państwa uszczupliła się dokładnie o 9 187 437 zł
– podaje „Fakt”.
Czytaj także: Działacz PO nabrał się na tekst ASZdziennika. „Co za idioci!”