Dziennik „Fakt” podaje, że w otoczeniu Andrzeja Dudy pojawił się pomysł utworzenia specjalnej listy osób, które mogłyby być przydatne na wypadek wojny w Polsce. Doniesienia komentuje były dowódca jednostki GROM, Roman Polko.
– Cywile oraz emeryci mogą okazać się przydatni w chwili zagrożenia kraju i właśnie z ich umiejętności skorzystać będą chciały służby. Pomysł taki narodził się w otoczeniu prezydenta Andrzeja Dudy. Wystarczy mieć odpowiednie kwalifikacje oraz chęć i będzie można znaleźć się na specjalnej liście – podaje „Fakt” na swojej stronie internetowej.
– Ludzie, którzy odeszli ze służby, albo którzy posiadają określoną wiedzę to jest kapitał, który w sytuacji zagrożenia państwa warto dobrze wykorzystać – komentuje pomysł gen. Roman Polko cytowany przez dziennik.
„Fakt” informuje, że według informacji, do których dotarli dziennikarze gazety pomysł zakłada stworzenie bazy danych osób specjalizujących się w dziedzinach, które mogą przydać się w zarządzaniu kryzysowym, czy też obronności.
W tym przypadku mogą to być np. byli przedstawiciele służb mundurowych, ale również np. osoby, które posiadają uprawnienia na sterowanie dronem, czyli sprzętem szeroko wykorzystywanym podczas trwającej wojny na Ukrainie. Przydać mogą się również osoby, które dysponują kategorią C. Zapisanie na listę miałoby być dobrowolne.
– Znalezienie się na niej oznaczałoby, że każdy, kto szuka fachowca w danej dziedzinie, miałby gotowy wybór osób już przeszkolonych – podaje „Fakt”.
Cały tekst TUTAJ.