Derby, derby i po derbach. Arka Gdynia zremisowała na własnym boisku z Lechią Gdańsk w pierwszym od pięciu lat meczu pomiędzy tymi drużynami. Nie obeszło się jednak bez incydentów na stadionie, do których można zaliczyć wzajemne obrzucanie się racami przez kibiców obu ekip, a także… graffiti, które wykonali w sektorze gości fani Lechii.
Mecz Arka-Lechia rozgrzewał fanów obu ekip od wielu miesięcy. Gdy nadszedł ów dzień najpierw gruchnęła informacja o wycieku zdjęć kibiców Lechii wraz z podaniem miejsc, na których zasiądą podczas derbów, a następnie, już podczas spotkania, doszło do incydentu na trybunach. Kibice Arki i Lechii obrzucali się racami, ale na szczęście sędzia nie musiał przerywać meczu.
Fans firing flares at each other during the Arka Gdynia v Lechia Gdansk match pic.twitter.com/ljqTrKEzfI
— Football Away Days (@sportingawayday) 30 października 2016
Poland: Big derby in north of Poland! | Arka Gdynia – Lechia Gdańsk 30.10.2016 https://t.co/nWFvXukqZ2 pic.twitter.com/LrlDNCJR7G
— Ultras-Tifo (@UltrasTifo) 30 października 2016
Okazało się jednak, że to nie koniec kibicowskich potyczek. Jedna z nich rozegrała się bowiem za pomocą… puszek ze sprayem. Podczas meczu, w sektorze zajmowanym przez fanów Lechii, namalowane zostało graffiti. Na biało zielonym tle pojawił się wymowny napis „Trójmiasto jest nasze!”.
No i po Derbach #ARKLGD pic.twitter.com/sr96LZaSgr
— Robert Olsza (@ROlsza) 30 października 2016
@ROlsza pic.twitter.com/xzBkxZkTCz
— Tata Patryka (@mario_perio) 30 października 2016
Jak sprawy miały się na boisku? Mecz zakończył się remisem 1-1. W pierwszej połowie bramkę dla Lechii zdobył Marco Paixao, zaś po zmianie stron wyrównał zawodnik Arki, Adrian Błąd.
źródło: Twitter
Fot. Wikimedia/Bastian724