Feministka dostała mocną ripostę od… senatora PO. „Ja jestem taką kaleką”

Słowa malarki Hanny Bakuły o tym, że jeśli projekt ustawy „Stop aborcji” wejdzie w życie to „będzie kupa jakiś potwornych kalek” doczekały się mocnej riposty z mało oczekiwanej strony. Senator Platformy Obywatelskiej napisał na swoim blogu: „Ja jestem kaleką i uważam swoje życie za bardzo udane”.

Hanna Bakuła dała pokaz swoich eugenicznych poglądów w wypowiedzi dla Pudelek TV. Powiedziała, że jeśli ustawa antyaborcyjna wejdzie w życie to „będzie kupa jakiś potwornych kalek, bękartów, dzieci z wadami, które same będą rodziły. Będzie kupa samobójstw, kupa zabójstw”.

Pomimo iż w „czarnych protestach” uczestniczyło wielu polityków PO, to jednak nie wszyscy są podobnego zdania. Niepełnosprawny senator PO Jan Filip Libicki ostro skrytykował słowa Bakuły na swoim blogu.

Czytaj także: NASZ WYWIAD #6. Artur Soboń (PiS) o śmigłowcach, wycince drzew, Nowoczesnej, aborcji i TVP. \"Jedynie media publiczne są dziś w stanie zagwarantować rzeczywisty pluralizm\

Rozumiem, że według nomenklatury pani Bakuły, to ja właśnie – będąc osobą z niepełnosprawnością od urodzenia – jestem taką kaleką. Pragnę więc Hannę Bakułę poinformować, że ja swoje życie uważam za bardzo udane. I że bardzo, bardzo wiele osób niepełnosprawnych, które znam, mimo ogromnych trudności i dużo cięższej od mojej sytuacji życiowej – też je za takie uważa. – napisał Libicki.

Senator przyznał, że wśród zwolenników „czarnego protestu” ma wielu znajomych, ale jednak nie popiera tych postulatów. Dodał, że próbował zrozumieć motywacje zwolenników zabijania nienarodzonych dzieci, ale wypowiedź malarki zrobiła na nim wrażenie. „Hanna Bakuła mówi bowiem jasno, że traktuje aborcję jako – po prostu – najzwyklejsze narzędzie do stosowania selekcji. Do stosowania eugeniki.” – napisał Libicki.

Na koniec wreszcie. Dozgonnie wdzięczny jestem i będę moim rodzicom, że 45 lat temu nie słuchali rad pani Hanny Bakuły, ani osób podobnie do niej myślących… – podsumował Libicki.

Źródło: jflibicki.salon24.pl
Fot.: Commons Wikimedia/Katarzyna Czerwińska