Gigantyczne sumy, które padają za najlepszych piłkarzy już wkrótce mogą przejść do historii. FIFA ma tego dość i szykuje prawdziwą rewolucję w przepisach dotyczących transferów. Szalę goryczy przelał przypadek Neymara.
Przedstawiciele FIFA zapowiadają, że jednym z głównych założeń nowego systemu ma być opracowanie i wdrożenie specjalnego algorytmu. Jak przekonują władze federacji, miałby on w „sposób naukowy” wyliczać kwotę jaką jeden klub musiałby zapłacić drugiemu za transfer piłkarza.
Zresztą prezydent FIFA Gianni Infantino już w 2016 r. gdy obejmował swoją kadencję mówił, że zmiany w systemie transferowym to jego priorytet. Obecna sytuacja doprowadziła jego zdaniem do tego, że rynek piłkarzy jest „mocny zepsuty”. Przejawem tego mają być astronomiczne sumy płacone za zmianę barw klubowych.
FIFA zamierza uderzyć po kieszeni przede wszystkim agentów zawodników. Do tej pory zdarzało się, że przy okazji transferów, inkasowali oni olbrzymie sumy. Według nowych przepisów ich wynagrodzenie mogłoby wynosić maksymalnie 5 procent wynagrodzenia zawodnika lub kwoty odstępnego.
Jak informuje portal Sportowe Fakty, czarę goryczy miał przelać rekordowy transfer Neymara. Paris Saint-Germain zapłacił za Brazylijczyka gigantyczną sumę 222 mln euro. Po tym znacznie przyspieszono prace nad zmianami. W specjalnym raporcie napisano, że należy rozważyć „mechanizmy osiągnięcia przejrzystości i obiektywizmu” przy obliczaniu opłat za transfer. Media donoszą, że udało się już nawet wypracować algorytm.