Reprezentacja Polski uległa reprezentacji Serbii 3:2 w ostatnim spotkaniu grupy J turnieju finałowego Ligi Światowej. Dzięki wygranym dwóm setom nasi siatkarze zapewnili sobie pierwsze miejsce w tabeli i w półfinale zagrają oni z Francją.
Minimum wykonane
Serbowie fatalnie weszli w spotkanie, psując trzy ataki z rzędu, dzięki czemu „biało-czerwoni” błyskawicznie wyszli na prowadzenie (3:0). W końcu nasi rywale poukładali swoje szyki, lecz musieli oni szybko reagować, by odrabiać samemu wypracowaną stratę. „Orły” czuły, że są w stanie swobodnie rozgrywać swoje akcje, lecz od początku należało uważać, by nie tracić punktów serią (11:8). W drużynie z Bałkanów próbował szarpać Aleksander Atanasijević, lecz jego dobra postawa to było za mało, by wynik oscylował w granicach remisu. Ponadto i na niego nasi blokujący szybko znaleźli sposób, a punkt zdobyty owym blokiem sprowadził oba zespoły na przerwę techniczną (16:11). Podopnieczni Nikoli Grbicia byli całkowicie rozbici, czego dowodem była fatalna zagrywka oraz niski procent skończenia ataku. Mistrzowie świata z kolei bawili się siatkówką, powiększając swoją przewagę (21:14). Faworyci utrzymali swoją dyspozycję do samego końca seta, pozwalając rywalom ugrać tylko 18 punktów.
Czytaj także: Final Six LŚ: Amerykanie za burtą! Serbia w finale!
Podrażnieni kadrowicze Serbii nie zamierzali jednak składać broni, szybko starając się narzucić swój rytm gry w drugiej odsłonie (1:4). Polacy byli jakby mniej skoncentrowani na grze, przez co to oni tym razem byli zmuszeni do gonienia wyniku. W porównaniu z czwartkowym meczem, dużo lepiej prezentował się Bartosz Kurek, który w tym fragmencie meczu ciągnął atak naszego zespołu. Mimo to wciąż reprezentanci Serbii utrzymywali trzy punkty zaliczki (13:10). Pojedyncze akcje wskazywały jednak, że „biało-czerwoni” byli na dobrej drodze do powrotu do optymalnej dyspozycji. Najlepiej prezentowała się zagrywka, lecz był to tylko jeden bardzo dobrze wyglądający element. Jednak to nasi oponenci wyciągnęli do nas rękę, popełniając dwa proste błędy, co pozwoliło „Orłom” na złapanie kontaktu (17:18). Podopieczni Stephana Antigi nie zamierzali tego zmarnować, a dwa skuteczne bloki i udana kontra wyprowadziły nas na prowadzenie 20:18. Serbowie z dużym spokojem opanowali jednak sytuację, ponownie uzyskując przewagę (20:22). Sama końcówka to popis Atanasijevicia, który poprowadził swój zespół do zwycięstwa w odsłonie (22:25).
Po krótkiej przerwie doszło do bardzo nietypowego obrazka. Przy stanie 3:4 nagle zasłabnął drugi sędzia tego pojedynku. Natychmiastowo doszło do zatrzymania gry, a poszkodowanemu udzielono pomocy. Arbiter z Brazylii został przetransportowany do szpitala, natomiast w jego miejsce wprowadzono zastępstwo. Gdy wszystko wróciło do normy, na parkiecie doszło do prawdziwej wojny, w której każda ze stron wymieniała ciosy. Taki stan rzeczy utrzymywał się dłuższy czas, a nikt nie chciał odpuścić choćby jednej akcji (12:12). W końcu jednak to Serbowie nie wytrzymali mocnego tempa, popełniając kilka błędów, dzięki czemu nasza kadra schodziła na drugą przerwę techniczną z dwu punktowym prowadzeniem. W ważnym momencie asem serwisowym popisał się Bartosz Kurek, co pozwoliło odskoczyć oponentom (19:15). Nikola Grbić jeszcze próbował reagować na to czasem, lecz ostatecznie Polacy nie pozwolili sobie wydrzeć wygranej w tym secie, co oznaczało, że wgraliśmy grupę J (25:22).
Mimo straty dwóch partii, zawodnicy z Bałkanów wciąż mieli o co grać, gdyż cały czas mogli oni awansować do półfinału. Nic zatem dziwnego, że ich gra ciągle była na dobrym poziomie, choć zdarzały im się proste błędy, z czego skrzętnie korzystali rywale (7:6). Podobnie jak w poprzedniej odsłonie, tak i tym razem po pierwszym time-oucie toczyła się zawzięta rywalizacja „punkt za punkt”. Różnica była jedynie taka, że minimalnie to to podopieczni Grbicia nadawali ton rozgrywce (14:15). Dwa błędy po naszej stronie sprawiły, że Serbia odskoczyła na dwa punkty, co powoli zwiastowało tie-breaka (18:20). Po chwili przypuszczenia stały się prawdą, gdyż serbscy gracze pewnie utrzymali swoje prowadzenie (22:25).
Ostatnia partia również toczyła się na równi, przy mocnym tempie. żadna z ekip nie była w stanie oderwać się od przeciwnika (4:4). Wydawało się, że pierwsi osiągną przewagę Polacy, którzy doprowadzili do zmiany stron (8:7), lecz rywale nie odstępowali „biało-czerwonych” na krok (11:11). Wyrównanej walki nie było końca, dlatego na sam koniec spotkania doszło do emocjonującej końcówki, którą na swoją stronę przechylili Serbowie (13:15).
Polska – Serbia 2:3 (25:18, 22:25, 25:22, 22:25, 13:15)
Polska: Kurek, Drzyzga, Bieniek, Nowakowski, Kubiak, Buszek, Zatorski (libero) oraz Mika, Konarski, Gacek (libero), Łomacz
Serbia: Atanasijević, Jovović, Podrascanin, Lisinac, Ivović, Kovacević, Majstorović (libero) oraz Rosić, Kostić, Kovacević, Starović, Petrić, Okolić
Tabela grupy J:
Miejsce |
Drużyna | Mecze | Zwycięstwa | Porażki | Sety | Małe punkty | Punkty |
1. | Polska | 2 | 1 | 1 | 5:4 | 204:190/ |
4 |
2. |
Serbia | 2 | 1 | 1 | 5:5 | 210:206/ | 3 |
3. | Włochy | 2 | 1 | 1 | 4:5 | 184:202/ |
2 |