W środę, czyli pierwszy dzień urzędowania nowego wojewody małopolskiego, z budynku Urzędu Wojewódzkiego zniknęła flaga Unii Europejskiej. W czwartek powróciła jednak na swoje miejsce. Okoliczności całej historii są jednak niezwykle ciekawe… i wzruszające.
W środę, na łamach krakowskiego oddziału portalu gazeta.pl ukazał się artykuł, w którym opisano decyzję nowego wojewody Józefa Pilcha o zdjęciu flagi Unii Europejskiej z budynku urzędu. Jak podają redaktorzy portalu, flaga została zdjęta z budynku tuż po nominacji, którą Pilch otrzymał od premier Beaty Szydło. Czytając doniesienia dziennikarzy portalu dowiadujemy się również, że decyzję o usunięciu flagi UE bardzo źle znieśli pracownicy urzędu.
Pracownicy urzędu zobaczyli zdejmowanie unijnych flag najpierw na dziedzińcu. – Podeszliśmy do okien, mieliśmy łzy w oczach – mówią. Potem zdjęto flagę z dachu budynku.
Czytaj także: Leszek Bubel w układzie. Materiał Fundacji LEXNOSTRA
– czytamy w artykule.
Okazuje się, że urzędnicy swoimi łzami najprawdopodobniej przyczynili się do powrotu flagi na dach urzędu. W czwartek, krakowski oddział portalu gazeta.pl poinformował bowiem, że wojewoda Pilch nakazał powtórne powieszenie flagi. Jak tłumaczył swoją decyzję?
W środę po południu wydałem polecenie, by flagę UE wystawić z mojego gabinetu na korytarz, tak by była lepiej widoczna dla wchodzących. Źle mnie zrozumiano i bez mojej wiedzy ściągnięto flagi UE z masztów na dachu urzędu. Gdy się tylko o tym dowiedziałem, w czwartek rano poleciłem wywiesić flagi UE z powrotem na budynku.
– powiedział.
Pilch zorganizował również specjalne spotkanie z dziennikarzami, w trakcie którego przyznał, że „sytuacja z flagą wprowadziła drobne zamieszanie”, zaś on sam „kocha Unię”.
źródło: gazeta.pl
Fot. Wikimedia/Commons Wikimedia