Francja jest gotowa wysłać swoje wojska na Grenlandię. To rzecz jasna odpowiedź na roszczenia amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa.
Głos ws. roszczeń Donalda Trumpa wobec wyspy zabrał francuski minister spraw zagranicznych Jean-Noël Barrot w rozmowie z „Sud Radio”. Szef resortu dyplomacji przyznał, że Francja rozpoczęła rozmowy z Danią ws. ewentualnego rozmieszczenia wojsk na Grenlandii.
Barrot stwierdził także, iż „procedowanie tematu nie jest życzeniem Kopenhagi”. Słowa francuskiego ministra zbiegły się w czasie z wyjazdami dyplomatycznymi, które realizuje obecnie premier Danii Mette Frederiksen. Celem jej podróży jest pozyskanie poparcia w obliczu roszczeń Trumpa wobec Grenlandii.
Francuski minister spraw zagranicznych wprost przyznał, że jeśli Dania będzie w potrzebie i zechce uzyskać pomoc od Francji, tamtejszy rząd będzie gotowy, by wesprzeć Duńczyków.
Donald Trump, nowy-stary prezydent USA, coraz głośniej mówi o przejęciu wielkiej wyspy. Co więcej, nie wyklucza przy tym użycia siły militarnej lub wywarcia dużej ekonomicznej presji. Barrot nie wierzy jednak w inwazję zbrojną, ponieważ – jak twierdzi – „nikt nie najeżdża terytoriów Unii Europejskiej”.