Olga Frycz ostatnie dwa miesiące spędziła na długich wakacjach, które relacjonowała w mediach społecznościowych. Gdy powróciła do kraju, wielu zaczęło ją pytać, dlaczego nie odbyła obowiązkowej kwarantanny. Aktorka nie kryła irytacji tego typu pytaniami, ale przedstawiła swoje wytłumaczenie.
Olga Frycz dwumiesięczne wakacje spędziła na Wyspach Kanaryjskich, konkretnie na Teneryfie. Swój pobyt relacjonowała w mediach społecznościowych i nie kryła zachwytu odwiedzanymi miejscami.
„Dwa miesiące, które spędziłam na Teneryfie, dały mi możliwość poznania jej naprawdę dobrze i jako jedyna wyspa z Wysp Kanaryjskich skradła moje serce.” – pisze Frycz na Instagramie. „Spędziłam wspaniały czas z moją córką i przyjaciółmi. Poznałam fantastycznych ludzi. Widziałam najpiękniejsze klify w Los Gigantes, byłam na najczarniejszej z czarnych plaż, dzień w dzień oglądałam cudowne zachody słońca. Marzę o trekkingu w kanionie Masca i dlatego między innymi tutaj wrócę. Na bank. Leciałam paralotnią i jest to przeżycie, którego nie zapomnę do końca życia” – czytamy dalej.
Frycz nie odbyła kwarantanny?
Pod jej wpisami pojawiło się mnóstwo komentarzy użytkowników. Niektórzy z nich zwrócili uwagę, że aktora po powrocie do kraju nie odbyła obowiązkowej kwarantanny. Frycz przedstawiła wyjaśnienie, dlaczego tak się stało, choć nie kryła irytacji takimi pytaniami.
„Chryste Panie, zaraz zwariuję z tymi pytaniami o kwarantannę. Ja wracałam do Berlina, a z Berlina wracałam prywatnym transportem do Warszawy, tak że jakby nie załapuję się. Kwarantanna mnie nie dotyczy. Wracałam 17 stycznia, tak że to nie jest tak, że ja oszukałam system. Nie, po prostu takie życie” – napisała Olga Frycz.
Czytaj także: Kraków: szczepienia poza kolejnością w jednostce miejskiej; rezygnacja dyrekcji
Olga Frycz zaapelowała także do internautów, aby nie zadawali jej pytań odnośnie obowiązujących przepisów w Polsce czy na Teneryfie. „Trzeba śledzić strony rządowe. Mnie już to nie dotyczy, ja już jestem w Polsce – dodała.
Źr. instagram; wprost.pl