Piotr Majchrzak, przyjaciel Leszka Millera juniora, opowiedział o dziwnym przeczuciu, które towarzyszyło mu w noc, gdy syn byłego premiera popełnił samobójstwo. „Nie mogłem tamtej nocy spać” – mówi mężczyzna.
„Nie mogłem tamtej nocy z soboty na niedzielę spać i nie wiedziałem dlaczego… A wtedy coś się działo… Dlaczego nie zadzwoniłeś, pomógłbym ci Leszku” – mówi Majchrzak.
„Ostatni raz widziałem się z Leszkiem kilka tygodni temu z uwagi na wakacje, ale mój syn rozmawiał z nim w czwartek czy piątek i nic nie wskazywało na to, aby coś złego się działo” – dodaje.
Majchrzak przyznaje, że nie ma wiedzy, czy jego przyjaciel cierpiał na depresję. Uważa jednak, że Leszek Miller junior musiał cierpieć na jakąś odmianę tej choroby.
O śmierci poinformowała córka
O śmierci Leszka Millera juniora poinformowała jego córka, Monika Miller, która zamieściła post w serwisie Instagram.
„”Przepraszam was wszystkich… Nie jestem w stanie teraz prowadzić swojego Instagrama. Obiecuję że wrócę, kiedy sobie z tym wszystkim poradzę… You can finally rest in peace now Dad… (W końcu możesz spoczywać w pokoju tato)” – napisała.
Ciało Leszka M. zostało znalezione wczoraj w godzinach przedpołudniowych w jednym z pomieszczeń domu, który zajmował. Na miejscu wykonano oględziny z udziałem techników policyjnych oraz prokuratora. Wstępne ustalenia poczynione w toku czynności oględzin wskazują na śmierć samobójczą” – powiedział rzecznik warszawskiej Prokuratury Okręgowej, Łukasz Łapczyński.
Czytaj także: Pierwsza wypowiedź Leszka Millera po śmierci syna. „Nie możemy sobie z tym poradzić”