Były dowódca wojsk lądowych gen. Waldemar Skrzypczak w internetowym programie „Super Expressu” wysunął zaskakującą propozycję. Wojskowy uważa, że Polska „powinna upomnieć się” obwód kaliningradzki. Jego słowa komentują Rosjanie.
Gen. Skrzypczak powiedział, że obwód kaliningradzki to teren, którzy znajduje się „pod okupacją rosyjską od 1945 roku”. Podkreślił dodatkowo, że ten obszar historycznie nigdy nie należał do Rosji. Zawsze stanowił część Prus i Polski.
– Teraz warto byłoby się o nie upomnieć, tak jak kiedyś o Ziemie Odzyskane – mówił gen. Skrzypczak. – Warto by się może upomnieć o ten Obwód Kaliningradzki, który moim zdaniem jest częścią terytorium Polski. Mamy prawo mieć pretensje do tego terenu, które Rosja okupuje – mówił wojskowy.
Do słów Skrzypczaka odnieśli się już Rosjanie. Głos w tej sprawie zabrał m.in. przewodniczący Komitetu Rady Federacji ds. Ustawodawstwa Konstytucyjnego i Struktury Państwowej, Andriej Kliszas. – Takie wypowiedzi nic nie oznaczają. Jest wielu głupców. Nie warto przywiązywać do ich słów szczególnego znaczenia – powiedział.
Wiceprzewodniczący Rady Federacji (izby wyższej rosyjskiego parlamentu), Konstantin Kosaczow, oświadczył z kolei, że „polscy przywódcy muszą lepiej poznać historię II wojny światowej i swojego kraju”. – Wygląda na to, że ten generał albo w zasadzie nie chodził nawet do szkoły, albo całkowicie pominął wszystkie lekcje historii – powiedział Kosaczow.
Swoje stanowisko ws. słów, które wypowiedział Skrzypczak zaprezentowała również rzeczniczka rosyjskiego MSZ, Maria Zacharowa. Zamieściła w serwisie Telegram dość enigmatyczny wpis. – Jak podnosi, tak i opuszcza – napisała współpracowniczka Siergieja Ławrowa.