Mariana Langiewicz to jedna z ważniejszych polskich postaci historycznych. Dyktator powstania styczniowego, generał, znana osoba polskiej emigracji. Za miesiąc przypadać będzie 127. rocznica jego śmieci.
Lata rodzinne
Marian Melchior Langiewicz urodził się 5 sierpnia 1827 r. w Krotoszynie. Był synem Eleonory z Kluczewskich i Wojciecha Langiewicza. Wojciech był zdunowianinem, oficerem armii pruskiej, doktorem medycyny, który wyruszył walczyć w Powstaniu Listopadowym i zmarł w 1831 r. w wyniku choroby lub wycieńczenia. Marian urodził się w budynku na Alejach Wielkopolskich, w którym obecnie znajduje się szkoła. Miał on jeszcze dwóch starszych braci: Aleksandra i Józefa Antoniego. Po śmierci ojca rodzina pozostała bez środków do życia. Początkowo naukę pobierał w domu, a od 1836 r. uczęszczał do szkoły powiatowej tzw. progimnazjum. W 1844 r. jego rodzina przeniosła się do Trzemeszna i tam uczęszczał do gimnazjum niemieckiego. Jego brat Aleksander poświęcał się wówczas handlu, a Józef Antoni – medycynie. Walery Przyborowski pisał o nim tak: Miał umysł pełen fantazji, nieco marzycielski i ambitny, co w każdym razie było dowodem podnioślejszej duszy i szczerych pragnień. W gimnazjum przebywał 4 lata, w tym pierwszą klasę powtarzał.
Studia i wojsko
W 1848 r. brał udział w utarczkach wojskowych w szkole w Trzemesznie (pod Gnieznem). W tymże roku wyjechał na studia na Uniwersytecie Wrocławskim, później jednak do Pragi na słowianistykę. Przebywał w Berlinie na studiach matematyczno – fizycznych, by w 1853 r. wrócić krótko do Wrocławia. W 1854 r. wstąpił jako ochotnik jednoroczny do pułku artylerii gwardii pruskiej w Berlinie. W 1859 r. został porucznikiem artylerii pruskiej i poprosił o dymisję, wyjeżdżając do Paryża. Tam poznał generała Milbitza i z nim wyruszył do Włoch, gdzie trwało zjednoczenie. W okresie pobytu na Sycylii należał do sławnego „tysiąca”. Walczył mężnie pod Millazzo, gdzie został ranny. Później był adiutantem Milbitza, gdzie poznał samego Garibaldiego. W tym czasie został kapitanem. Pod koniec 1862 r. Langiewicz został wezwany do Komisji Zakupu Broni. Oręż kupował głównie we Włoszech. Przybył następnie do Warszawy i został nominowany pułkownikiem i naczelnikiem sił zbrojnych województwa sandomierskiego.
Powstanie
Gdy wybuchło powstanie styczniowe, Langiewicz nie był z niego przygotowany, ze względu na zły dobór osób. 23 stycznia 1863 r. zorganizował oddział wojskowy w Wąchocku, co należało do dużego wkładu pracy. Po ciężkich walkach z silniejszymi Rosjanami wycofał się z Gór Świętokrzyskich na południe. W tym czasie został generałem i naczelnikiem sił zbrojnych województwa krakowskiego i sandomierskiego. Jego oddział stoczył jedną z najkrwawszych bitew – pod Małogoszczą. Następnie trafił pod Pieskową Skałę, gdzie odparł chwilowo ataki wroga. Krotoszyńska publikacja zamieściła informacje o oddziale Langiewicza: Był to jedyny oddział, który odradzał się jak Feniks z popiołów i kontynuował swoją działalność. W ciągu swego marszu stoczył 7 bitew i masę potyczek, co przyniosło mu sławę. 10 marca 1863 r. został obwołany dyktatorem powstania. Po tym, gen. Langiewicz decydował się ruszyć do Gór Świętokrzyskich. Stoczył w międzyczasie szereg potyczek i zwycięską bitwę pod Grochowiskami. Następnie musiał opuścić oddział i udać się do Krakowa, z kilkoma osobami. W czasie przeprawy został zdradzony przez jednego z powstańców i aresztowany. Został osadzony w Tarnowie, potem w Brnie, a na koniec w Tysznowie. Po dwóch latach został zwolniony. Otrzymawszy szwajcarskie obywatelstwo wyemigrował do tego kraju.
Emigracja
W Szwajcarii odwiedził Władysława Platera. Wśród polskich emigrantów był witany jako bohater. Pod koniec 1865 r. wyruszył do Anglii i tam działał w Ognisku Rewolucyjnym Polskim. Nie widząc sensu działalności organizacji postanowił z kilkoma weteranami powstania wyemigrować do Turcji. Później wycofał się z polityki. W tym czasie zmarła jego ciężko chora żona. Tam pracował jako urzędnik w kolejach tureckich, a w 1877 r. zatrudniony został jako agent zbrojeniowy, kupując broń w zakładach Kruppa w Essen. W owym czasie dorobił się nieco, za co zakupił stadninę koni arabskich. W 1873 r. ożenił się z Angielką Zuzanną Bery. W ostatnich latach życia marzył o powrocie do Ojczyzny. Langiewicz wrócił do Galicji, aby pertraktować zakup posiadłości w Nowym Sączu. Wróciwszy do Konstantynopola zapadł na zapalenie płuc i zmarł 12 maja 1887 r. Został pochowany na cmentarzu angielskim z czasów wojny krymskiej Haidar Pasha w Stambule.