Georgette Mosbacher zabrała głos ws. wyborów prezydenckich w USA. Cały czas trwa liczenie głosów, a ambasador tego kraju w Polsce postanowiła przerwać milczenie.
Trwa liczenie głosów w wyborach prezydenckich w USA. Zgodnie z tym, co przekazują media za Oceanem kandydaci, Donald Trump i Joe Biden, idą łeb w łeb. Opinie na temat ewentualnego zwycięstwa jednego z nich są rozmaite. Początkowo większe szanse dawano Trumpowi, teraz mówi się jednak, że zwyciężyć może Biden.
Wybory mocno dają w kość Trumpowi, który aktywnie udziela się na Twitterze. Urzędujący prezydent nie bawi się w dyplomację i sugeruje w swoich wpisach, iż jego zdaniem proces liczenia głosów nie przebiega tak, jak powinien. Jego tweety są na tyle kontrowersyjne, iż serwis społecznościowy „oflagowuje” je.
Głos ws. liczenia głosów zabrała również ambasador USA w naszym kraju. Georgette Mosbacher zamieściła na Twitterze wpis, w którym była jednak wyjątkowo powściągliwa.
Georgette Mosbacher przerwała milczenie. Zabrała głos ws. wyborów
Mosbacher swój ostatni wpis na temat wyborów zamieściła 3 listopada. Poinformowała wówczas, że Amerykanie ruszają do urn, by wybrać prezydenta. Od tego momentu nie udzielała się w mediach społecznościowych. Milczenie przerwała dzisiaj. Opublikowała tweeta, w którym nawiązała do procesu wyborczego.
„Wybory prezydenckie w USA trzymają w napięciu! Proces liczenia głosów jest czasochłonny, zwłaszcza w środku pandemii” – napisała studząc emocje zwolenników teorii spiskowych. „Musimy uzbroić się w cierpliwość i pozwolić działać procesom demokratycznym” – dodała.
Czytaj także: Wojciech Cejrowski nie wierzy w wyniki wyborów w USA