Liverpool po raz ostatni sięgnął po mistrzostwo Anglii w sezonie 1989/90, od tamtego czasu nigdy nie będąc tak blisko jak obecnie. Próżno szukać jednak u zawodników zapowiedzi sukcesu, w czym duży wkład ma trener Brendan Rodgers, skupiający się na każdym kolejnym spotkaniu.
Sezon wkroczył teraz w kluczową fazę, a każde potknięcie może kosztować utratę szans. To dlatego w zespole na razie nie ma mowy o tytule, co zresztą podkreśla kapitan Steven Gerrard. Przyznał jednak, że po cichu każdy marzy o mistrzostwie.
Czytaj także: 33. kolejka Premier League: Koniec marzeń Arsenalu
„Skłamałbym, gdybym zaprzeczył. Co jakiś czas ta myśl przychodzi mi do głowy, ale staram się ją wyprzeć, bo jeszcze nic nie osiągnęliśmy” – tłumaczy.
„Dla mnie samego i dla innych piłkarzy ważne jest, żeby pamiętać o naszym marzeniu, ale myślenie o tym trzeba na razie zawiesić, bo marzenia nie spełniają się, jeśli się na nie nie zapracuje, a nam pozostało do rozegrania jeszcze sześć meczy” – dodał.
Reds mają obecnie na koncie osiem wygranych z rzędu, ale przed nimi jeszcze mecze m.in. z Chelsea oraz Manchesterem City. Najbliższe spotkanie ekipa rozegra na wyjeździe, a rywalem będzie walczący o przetrwanie West Ham United. Chociaż rywal może wydawać się słabszy, to Reds podchodzą do tego starcia z pełną powagą.
„Nic się nie zmienia, na razie nie martwimy się o Manchester City, Chelsea, Crystal Palace, Norwich i Newcastle, w tej chwili liczy się tylko pokonanie West Ham. Podchodzimy do tego meczu tak samo jak do ośmiu poprzednich”, oznajmił Gerrard.
„W tym sezonie gramy w tempie, które okazuje się zbyt szybkie dla rywali. U podstaw leży jednak gra zespołowa, to taktyka naszego trenera. Każdy piłkarz wziął sobie to do serca i wprowadził w życie”, dodał.
Liverpool imponuje obecnie m. in. zabójczą ofensywą, w której strach sieją Daniel Sturridge i Luis Suarez, należący do strzeleckiej czołówki ligi. Nieco słabiej prezentuje się obrona, co rywale już parokrotnie wykorzystali (np. Swansea City, ostatecznie przegrywając z Reds 4:3).
Nie ma jednak wątpliwości, że marzenie kibiców może wreszcie się spełnić, a mistrzowski tytuł po 24 latach powędruje z powrotem na Anfield Road.
Typowania: wiadomości bet365 wysoko oceniają szanse na spełnienie się tego scenariusza.
Foto: Steve Boulton, Ivan PC/wikimedia.commons.org