Mecenas Roman Giertych zostanie w przyszłości prokuratorem generalnym? Marszałek Tomasz Grodzki tłumaczy się ze swoich słów. – To była pewna zabawa w głuchy telefon – przekonuje polityk.
Kilka dni temu informowaliśmy, że marszałek Senatu Tomasz Grodzki spotkał się z mieszkańcami powiatu polickiego. W trakcie rozmów pojawił się wątek kształtu państwa po przejęciu władzy przez obecną opozycję. – Priorytetem nie jest odsunięcie PiS od władzy. Priorytetem jest odbudowa Polski poprzez odsunięcie PiS od władzy – stwierdził.
Marszałek Senatu podkreślił, że opozycja będzie musiała dokonać szeregu reform. Wśród nich znaleźć będzie można m.in. decyzję o likwidacji telewizji publicznej. Polityk postuluje również rozdzielenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. W tej drugiej roli widzi… mec. Romana Giertycha.
Wypowiedź marszałka Senatu obiegła media, wywołując lawinę spekulacji. Prof. Grodzki odniósł się do tematu na konferencji prasowej w Senacie. – To była pewna zabawa w głuchy telefon. Na spotkaniach z obywatelami padło pytanie, czy pan Giertych i również pani prokurator Wrzosek byliby dobrymi kandydatami – podkreślił.
– Pani prokurator Wrzosek jest mniej znana, więc jej nazwisko jakby umknęło, ale moja odpowiedź była, że zapewne tak, ale dużo ważniejsze jest przywrócenie niezależności prokuratury itd., to jest klasyczne przeinaczenie, ani nie mam takiej władzy, żeby kogokolwiek mianować na prokuratora generalnego – zastrzegł.
– Nawet jeśli mam dobre zdanie o pani prokurator Wrzosek i o panu mecenasie Giertychu, to kontekst tej wypowiedzi był zupełnie inny – dodał.