W starciu Roman Giertych kontra tygodnik „Wprost” – wygrywa ten pierwszy. Sąd podjął decyzję o zajęciu 100 tys. złotych znajdujących się na koncie bankowym pisma, na poczet przyszłej kary.
Kara dla „Wprost” to pokłosie rozmowy Giertycha z piszącym książkę o Janie Kulczyku dziennikarzem Piotrem Nisztorem. Redaktor tygodnika nagrał byłego ministra edukacji, a następnie wbrew jego woli opublikował treść rozmowy we „Wprost”. Dyskusja obu panów wywołała medialny skandal. Wynikało z niej bowiem, że Giertych chciał kupić prawa do książki, a następnie szantażować Kulczyka oraz innych biznesmenów. Podobny przekaz emanował także z okładki tygodnika gdzie Giertych został przedstawiony jako przestępca, a Nisztor jako praworządny dziennikarz.
Były polityk Ligi Polskiej Rodzin wytoczył tygodnikowi, jak się później okazało, zwycięski proces. Sąd przyznał, że Giertych „uprawdopodobnił swoje roszczenie”, a także dostarczył dowody na to, że nagranie został pozyskanie w sposób niezgodny z prawem.
Czytaj także: Giertych: Rozwaliłem rząd PiS. Bosak: To była decyzja Kaczyńskiego
Nałożona przez sąd kara wynosi 200 tys. złotych. Redaktor naczelny „Wprost” odmówił jednak zapłacenia wymienionej kwoty, nie przyjął również dokumentu informującego o zajęciu konta. W związku z powyższym działania proceduralne musiał rozpocząć komornik. Za pośrednictwem Facebooka poinformował o tym sam poszkodowany.
Mój komornik rozpoczął egzekucję orzeczenia Sądu Okręgowego w Warszawie o zabezpieczeniu moich roszczeń przeciwko Wprost. Dzisiaj udało się zająć 100 tysięcy złotych na ich kontach.
Oprócz zadośćuczynienia w formie finansowej Roman Giertych domaga się również przeprosin.
źródło: wp.pl, www.facebook.com/pages/Roman-Giertych-strona-oficjalna
Fot. Wikimedia/Piotr VaGla Waglowsk