W ostatnim czasie w sieci pojawiło się mnóstwo informacji o wysokich cenach nad Bałtykiem. Okazuje się, że jest to problem nie tylko w Polsce. Media społecznościowe obiegło zdjęcie paragonu z Bodrum w Turcji, które do tej pory kojarzyło się z atrakcyjnymi cenami.
Tegoroczne ceny w miejscach turystycznych często są wyższe niż w poprzednich latach. Ma to oczywiście związek z pandemią koronawirusa. Straty odnotowane w ostatnich miesiącach w połączeniu z koniecznością przestrzegania obostrzeń sanitarnych sprawiły, że przedsiębiorcy muszą dyktować wyższe ceny.
W ostatnim czasie w sieci pojawiało się wiele informacji o drożyźnie nad Bałtykiem. W niektórych restauracjach za obiad dla dwóch osób trzeba zapłacić nawet 200 złotych. Okazuje się, że nie inaczej jest za granicą.
Media społecznościowe obiegły zdjęcia paragonu z tureckiego Bodrum – popularnego turystycznie miejsca, które kojarzone było z atrakcyjnymi cenami. Tamtejszy hotelowy bar policzył turystom za kebab aż 369 lirów, czyli 214 złotych. Co więcej, płacić trzeba również między innymi za wynajem leżaków – tutaj hotel zażyczył sobie aż 550 lirów, czyli 320 złotych. Z kolei cena zwykłej kawy to aż 61 lirów, czyli ponad 35 złotych.
Burmistrz miasta nie widzi w tej sytuacji niczego złego. Tłumaczy, że przedsiębiorcy muszą narobić straty. Ponadto, nie wszędzie ceny są tak wysokie. „Jeśli chcą, mogą zapłacić i 100 tys. lirów. Ale są też przecież miejsca sprzedające kebab za 20 lirów. Przedsiębiorstwa już teraz upadają z powodu pandemii Covid-19. Nie mogą związać końca z końcem” – powiedział.
Czytaj także: Kuba Wojewódzki pokazał widok z nadmorskiego apartamentu. Robi wrażenie! [FOTO]
Źr.: o2