Jarosław Gowin poprze kandydata opozycji na Rzecznika Praw Obywatelskich – wynika z ustaleń TVN24. Szef Porozumienia komentował zamieszanie wokół wyboru RPO w programie „Sprawdzam” TVN24. – Nie ma żadnej dyscypliny – podkreślił.
Mijają miesiące, a my wciąż nie znamy nazwiska następcy Adama Bodnara na stanowisku Rzecznika Praw Obywatelskich. Za kilka tygodni czeka nas kolejne podejście parlamentarzystów. W tym momencie liczy się dwoje kandydatów: senator Lidia Staroń oraz prof. Marcin Wiącek.
Ten drugi może liczyć na poparcie ugrupowań opozycyjnych i – jak wynika z ustaleń TVN24 – Jarosława Gowina. Wiadomość ta zdziwiła polityków obozu rządzącego. Wiceminister Sebastian Kaleta nazwał ją „niepokojącą”.
Gowin o głosowaniu ws. RPO: Wydaje mi się, że obie kandydatury spełniają te kryteria
Szef Porozumienia był gościem Krzysztofa Skórzyńskiego w „Sprawdzam” TVN24. – Ta sprawa nie jest objęta umową koalicyjną. Nie ma żadnej dyscypliny – tłumaczy Gowin. – My, polscy politycy, jesteśmy odpowiedzialni za to, żeby przerwać ten chocholi taniec i wybrać osobę na jeden z najważniejszych urzędów w państwie – dodał.
Wicepremier zwrócił uwagę, że z uwagi na obecny kształt polskiej sceny politycznej należy szukać kandydata ponad podziałami, zdolnego uzyskać głosy z obozu rządzącego i opozycyjnego. – Wydaje mi się, że obie kandydatury spełniają te kryteria. Może się okazać, że żadne z nich nie uzyska poparcia już w Sejmie, a może się okazać, że któraś uzyska większość w Senacie – podkreślił.
Gowin z rezerwą podchodzi do sugestii, że prof. Wiącek jest kandydatem opozycji. – Równie dobrze można powiedzieć, że to opozycja wsparła kandydata, którego ja poparłem. Prof. Wiącek jest ponadpartyjnym autorytetem – stwierdził.
– Nigdy nie był związany z żadnym ugrupowaniem, natomiast jest przykładem typowego państwowca w najlepszym tego słowa znaczeniu. Jako ekspert współpracuje także z Porozumieniem – dodał.