Podczas gali boksu zawodowego w Newark doszło do prawdziwej sensacji. Skazywany na porażkę Krzysztof Głowacki znokautował Marko Hucka w 11. rundzie pojedynku, zostając nowym mistrzem świata federacji WBO w wadze junior ciężkiej.
Powrót z dalekiej podróży i wygrana z hu(c)kiem!
Przed walką niemalże wszyscy eksperci byli zgodni, co do wytypowania faworyta. Nawet w Polsce jasno mówiło się, że ewentualne zwycięstwo Głowackiego trzeba liczyć jako niespodziankę. Huck z dużą dozą pewności twierdził, że szybko znokautuje swego oponenta. Polak z kolei deklarował, że wiara może czynić cuda i dlatego wierzy on w swe zwycięstwo.
Czytaj także: KSW 31: Materla broni pasa! - relacja z gali
Zawodnik, który po raz trzynasty bronił swojego tytułu zaczął bardzo odważnie, lecz to „Główka” trafiał częściej, sam unikając ciosów. Szczególnie 29-latek upodobał sobie ciosy na korpus. Dopiero od czwartej rundy Niemiec przejmował kontrolę nad starciem, czego kulminacją była szósta runda. Wtedy to „Kapitan Huck” wstrzelił lewy sierpowy, rzucając rywala na deski. Ten jednak otrząsnął się i po powrocie do rywalizacji ciężki moment Polak przetrwał, wymieniając ciosy. Po kilku równym i ciekawych rundach, doszło do 11. odsłony. Wtedy to Głowacki „odpalił” dwa sierpowe, po których 31-latek upadł „na deski”. Po chwili co prawda był on w stanie się podnieść, lecz wtedy polski pięściarz dokończył dzieła zniszczenia zasypując go gradem ciosów. Były już mistrz WBO nie był w stanie odpowiadać, dlatego sędzia postanowił przerwać pojedynek, co oznaczało, że Głowacki został nowym mistrzem świata kategorii WBO w wadze cruiser. Warto wspomnieć, że do czasu nokautu „Główka” przegrywał na punkty 95-94 i 2x 96-93.
Krzysztof Głowacki pokonał Marco Hucka przez nokaut w 11. rundzie, zostając nowym mistrzem świata federacji WBO.
Pozostali Polacy z pewnymi wygranymi
Reszta reprezentantów naszego kraju nie miała większych problemów z pokonaniem swych oponentów. Najtrudniej z pozostałej trójki miał Kamil Łaszczyk, który jednak pewnie wypunktował Oscariusa Friasa. Jeszcze szybciej swoje walki skończyli Artur Szpilka i Maciej Sulęcki. „Szpila” już w drugiej rundzie zakończył bój z Yasmany Consuegrą, który przed wejściem do ringu był bardzo pewny swego zwycięstwa. Sulęcki natomiast dostał oponenta, dla którego w tej walce liczyły się pieniądze, więc nic dziwnego, że Polak wygrał już w pierwszej rundzie.
Kamil Łaszczyk pokonał Osariusa Friasa przez jednogłośną decyzję sędziów (3x 80-70).
Artur Szpilka pokonał Yasmany’ego Consuegrę w drugiej rundzie przez poddanie się przez rywala (Consurgra uskarżał się na ból kolana).
Maciej Sulęcki pokonał Jose Miguela Rodrigueza Berrio przez TKO w pierwszej rundzie.