Do bardzo niebezpiecznej sytuacji doszło w ubiegły poniedziałek w Kędzierzynie-Koźlu na terenie województwa dolnośląskiego. Kierowca karetki w ostatniej chwili zorientował się, że koła pojazdu są obluzowane. Teraz trwają czynności wyjaśniające, co było tego przyczyną.
Do całego zdarzenia doszło w ubiegł poniedziałek późnym wieczorem. Karetka otrzymała wezwanie i wyjechała z bazy na osiedlu Powstańców Śląskich w Kędzierzynie-Koźlu. Na szczęście kierowca karetki zachował czujność i szybko zorientował się, że z pojazdem coś jest nie tak. I słusznie.
Okazuje się, że karetka miała mocno poluzowane śruby w jednym z kół. Do tragedii brakowało niewiele, gdyby koło całkowicie odpadło, wypadek mógłby zakończyć się katastrofalnie. Co więcej, z karetki zniknęły dwa kołpaki, co pozwala przypuszczać, że do poluzowania śrub mogły przyczynić się osoby trzecie.
Ambulans przez ponad godzinę stał unieruchomiony, a policja otrzymała oczywiście zgłoszenie w tej sprawie. Obecnie trwają czynności wyjaśniające czy poluzowanie śrub w kole to usterka techniczna, czy faktycznie miały w tym udział osoby trzecie. „Obecnie prowadzimy czynności, które mają ustalić, czy przyczyniły się do tego osoby trzecie, czy też jest to wynik jakiegoś rodzaju wady technicznej lub innych czynników” – powiedziała w rozmowie z Fakt24 mł. asp. Dagmara Rippel-Kopeć z policji w Kędzierzynie-Koźlu.
Czytaj także: Arrinera Hussarya - pierwszy polski super samochód - wywiad z Łukaszem Tomkiewiczem