Górale buntują się przeciwko przedłużeniu obostrzeń w Polsce. Zapowiadają, że otworzą swoje biznesy od 18 stycznia. – Jeśli teraz nie zdobędziemy się na odwagę, by wrócić do normalności, będzie źle – zapowiedział inicjator akcji Góralskie Veto, Sebastian Pitoń.
W poniedziałek minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił przedłużenie restrykcji od 18 stycznia, do 31 stycznia. Jedyną zmianą we wspomnianym okresie, będzie uruchomienie nauczania stacjonarnego dla dzieci w klasach I-III.
Wiadomość ministra zdrowia wstrząsnęła góralami w Zakopanem. Ich lider Sebastian Pitoń, zainicjował akcję Góralskie Veto. Architekt z Podhala mówi wprost, że przedsiębiorcy nie mogą liczyć na pełną pomoc państwa i jedynym wyjściem z sytuacji jest otwarty sprzeciw.
Grupa przedsiębiorców zamierza otworzyć swoją działalność dokładnie od 18 stycznia, czyli terminu, w którym miały się zakończyć restrykcje rządowe. W gronie protestujących znajdują się właściciele pensjonatów, kwater, restauracji oraz stoków narciarskich, czyli osoby, które oparły biznes na aktywności turystów.
Góralskie Veto. Grupa przedsiębiorców z Podhala zamierza się zbuntować. Ich lider tłumaczy powody
Lider akcji Góralskie Veto Sebastian Pitoń zwracał uwagę na trudne położenie przedsiębiorców. – Niektórzy już bankrutują, inni są na skraju bankructwa. Jeśli teraz nie zdobędziemy się na odwagę, by wrócić do normalności, będzie źle – mówił na antenie Radia ZET.
? Inicjator #goralskieveto: Nie boimy się sanepidu i policji. Kontrole już chodzą, ale zachowują się racjonalnie. Mamy prawników, damy sobie z tym radę@RadioZET_NEWS #GośćRadiaZET ?https://t.co/Babanzuk2y pic.twitter.com/oKM8ZbG1dM
— Gość Radia ZET (@Gosc_RadiaZET) January 12, 2021
W jego ocenie rząd łamie prawo utrzymując kraj w stanie faktycznego lockdownu. – Ci, którzy się sprzeciwiają bezprawnym rozporządzeniom niszczącym Polskę i Polaków, są obrońcami prawa, nie buntownikami – podkreślił.
W jego ocenie „nie ma żadnej” pandemii. Pitoń kwestionuje dane podawane przez służby państwowe. – Sam chorowałem na koronawirusa. To lekka, przyjemna choroba – powiedział.