Całą Polskę obiegła dziś informacja podana przez „Super Express”. Dotyczy ona posła ruchu Kukiz’15 Adama Andruszkiewicza, który za 2016 rok pobrał prawie 40 tysięcy złotych za tzw. „kilometrówki”, chociaż nie posiada ani samochodu, ani prawa jazdy.
Adam Andruszkiewicz już wcześniej wyjaśnił sprawę specjalnym wpisem na Facebooku. Poinformował tam, że ma podpisaną umowę na użyczenie pojazdu oraz wynajętego kierowce. Dodatkowo zaznaczył, że samochód, którym jeździ na spotkania z obywatelami, ma 20 lat i jest warty ok. 4 tysięcy złotych, co, jak sam zaznaczył, jest raczej wyjątkiem wśród polityków. Poseł ruchu Kukiz’15 zaznaczył również, że jako jeden z niewielu przedstawicieli w Sejmie regularnie spotyka się z obywatelami, a w rankingach jest uznawany za jednego z najaktywniejszych polityków.
Teraz poseł całej sprawie poświecił jeszcze jeden, gorzki wpis na Facebooku. Stwierdził w nim, że atak na niego jest zrozumiały i wynika z faktu, że jest posłem, który nie chce układać się z innymi. – Dzisiejszy atak na mnie jest prosty i zrozumiały. Gdybym był posłem, który jest resortowym dzieckiem, który siedzi cicho i układa się z kastami – to nikt by na mnie nie zwracał uwagi. Problem jednak pojawił się, kiedy nagle niespodziewanie, młody chłopak wychowany na zwykłym polskim osiedlu, zaczął mówić głośno to, o czym inni politycy nawet boją się pomyśleć – czytamy.
Czytaj także: Wybory parlamentarne 2015 [Relacja na żywo]
Jak napisał Adam Andruszkiewicz, stara się on informować na każdym kroku o miliardowych przekrętach „partyjniaków”, którzy kiedyś zostaną rozliczeni. – Otóż od miesięcy w mediach, w każdym programie obnażam obłudę partyjniaków, mówię im prosto w oczy o ich MILIARDOWYCH przekrętach. Zapowiadam, że już za 2 lata jak dojdziemy do władzy to wsadzimy ich do więzień i raz na zawsze wyczyścimy z kast naszą kochaną Polskę – napisał.
Zdaniem posła ruchu Kukiz’15, jego działalność spowodowała, że postanowiono go zniszczyć. – No więc zapadła decyzja, by takiego młodego człowieka, któremu zaufali Polacy, po prostu oczernić i zniszczyć. Zniszczyć w obronie własnych przywilejów i lewych interesów. Już kilka takich nazwisk zniszczonych przez kasty III RP doskonale znamy… – czytamy we wpisie.
Adam Andruszkiewicz dodał również, że porównując wydatki innych posłów na przejazdy można zauważyć, że jego wcale nie są najwyższe. O wiele więcej wydają niektórzy posłowie, którzy w rankingach aktywności są niżej od niego. – Z ciekawości sprawdziłem wydatki innych posłów na przejazdy. Biorąc pod uwagę ryczałty na paliwo i przeloty samolotami, jest wielu posłów, którzy mają znacznie większe wydatki na transport niż ja. Natomiast w rankingach aktywności są ode mnie znacznie niżej. Skąd więc taki wściekły atak akurat na mnie? Odpowiedź macie powyżej. Po prostu uznano, że trzeba mnie zniszczyć – napisał poseł.