W mediach pojawia się coraz więcej oficjalnych informacji w sprawie wyborów samorządowych. W felietonie na łamach portalu se.pl swoje przemyślenia na temat wyborów w Warszawie przedstawił lider Wolności, Janusz Korwin-Mikke.
Wybory na prezydenta Warszawy zakończyły się niemałą niespodzianką. Chociaż ich zdecydowanym faworytem był Rafał Trzaskowski to niewiele osób spodziewało się, że uda mu się zwyciężyć już w pierwszej turze. Tymczasem, według sondażu late poll, uzyskał on aż 54,1 procenta poparcia, co przy wyniku Patryka Jakiego (30,9 procenta) jest naprawdę dużym zwycięstwem.
Janusz Korwin-Mikke w felietonie opublikowanym na łamach portalu se.pl przyznał, że liczył na to, iż ludzie będą chcieli wiedzieć kto „marnotrawi i rozkrada” ich pieniądze. „Okazuje się, że tylko 1,5 proc. (jeśli wierzyć sondażom) chce to wiedzieć – reszta chce popierać tych, co je marnują w sposób w miarę przyjemny” – napisał.
Lider Wolności nie krył, że wybory pokazały słabość partii prawicowych. „W/g sondażu centro-Lewice (PO, .N, SLD, PSL) uzyskała 56,4 proc., skrajna Lewice (p. Justyna Glusman, p. Piotr Ikonowicz, p. Patryk Jaki, p. Jan Śpiewak) 37,3 proc., a Prawica (p. Marek Jakubiak, JKM, p. Paweł Tanajno) 4,2 proc. (…) Tak zacnych ludzi, jak p. Krystyna Krzekotowska i Jan hr. Potocki nie klasyfikuję, bo uważają się za Prawicę, ale ich wypowiedzi wręcz ociekały troską o sprawy socjalne” – czytamy.
Czytaj także: Wybory parlamentarne 2015 [Relacja na żywo]
Janusz Korwin-Mikke przyznał również, że to w drugiej turze głosuje się na „mniejsze zło”. Pierwsza powinna pokazać coś innego. Odniósł się tym do komentarzy mówiących o tym, że wyborcy głosowali na Trzaskowskiego, by nie wygrał Jaki. „Ale przecież na „mniejsze zło” głosuje się w II turze. Po to jest! A ja czuję się teraz jak ten pies…” – napisał.
Czytaj także: Monika Jaruzelska prawdopodobnie z mandatem SLD w Radzie Miasta Warszawy