Premierostwo dla Gowina to nie byłaby wygórowana cena za ocalenie Polski – napisał Tomasz Lis. Redaktor naczelny „Newsweek Polska” podzielił się w sieci koncepcją przejęcia władzy przez obóz opozycji. Kluczowym elementem pomysłu jest zmiana frontu, której hipotetycznie dokonałby wicepremier Jarosław Gowin. Polityk odpowiedział.
Niespełna miesiąc przed wyborami parlamentarnymi sondażowym faworytem do zwycięstwa pozostaje Prawo i Sprawiedliwość. Partia Jarosława Kaczyńskiego osiąga nawet 20 pkt. proc. przewagi nad drugą w badaniach Koalicją Obywatelską. Pomimo wielkiej różnicy, partia Jarosława Kaczyńskiego nie może być pewna samodzielnych rządów.
W niektórych wariantach połączone siły opozycyjne depczą partii rządzącej po piętach i niewykluczone, że większość PiS będzie oparta na kilku posłach, tak jak w poprzedniej kadencji. Tomasz Lis zastanawia się nad hipotetyczną sytuacją, w której to Jarosław Gowin odchodzi z koalicji rządzącej i daje większość opozycji.
– Czy gdyby opozycja miała większość w sejmie pod warunkiem, że doszliby do niej posłowie z partii pana Gowina, to czy poparłaby ona kandydaturę Gowina na premiera, by pozbawić PiS władzy. Tylko pytam. Bo ja bym się na pewno nad tym zastanowił – napisał redaktor naczelny „Newsweek Polska”.
Pod wpisem dziennikarza rozwinęła się ciekawa dyskusja w stylu „political fiction”. Jeden z internautów przypomniał redaktorowi, że ostatnia współpraca Jarosława Gowina z Donaldem Tuskiem zakończyła się w burzliwych okolicznościach. – W polityce jest mało idealnych pomysłów. Ale niektóre są w pewnych warunkach lepsze niż inne. Premierostwo dla Gowina to nie byłaby wygórowana cena za ocalenie Polski – odpowiedział Lis.
Gowin: Dawno mnie nic tak nie ubawiło
W końcu o pomyśle dziennikarza dowiedział się wicepremier Gowin. W swoim wpisie dał do zrozumienia, że traktuje tego typu dyskusje w kategoriach humorystycznych. – W końcu do sprawy odniósł się sam wicepremier Gowin. – Ja we wspólnym rządzie z Adrianem Zandbergiem i Barbarą Nowacką? Dawno mnie nic tak nie ubawiło jak pomysł pewnego nader zdesperowanego redaktora – napisał.
Niebawem doczekał się odpowiedzi ze strony autora koncepcji. – Pan Gowin uznał, że pomysł, by został premierem jest niepoważny. Tu mogę się jeszcze zgodzić – przekonuje Lis. – Ale nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że jestem zdesperowany. Desperacją nazwałbym raczej stratę honoru i twarzy za stanowisko i możliwość podlizywania się Kaczyńskiemu – dodaje.
Źródło: Twitter, TVP Info, wMeritum.pl