Mimo wielu pochwał płynących w jego stronę, trener Bayernu Monachium nadal pozostaje skromny i nie uważa się za najlepszego. – Ja tylko pomagam moim piłkarzom – mówi Hiszpan.
Mimo młodego wieku (44 lata), Guardiola ma na swoim koncie pokaźną liczbę pucharów. Tylko przez sezon pracy w Monachium zdobył aż cztery trofea (srebrną paterę Bundesligi, Puchar Niemiec, Superpuchar Europy i Klubowe Mistrzostwo Świata).
Jednak trener „Bawarczyków” nie uważa się za najlepszego szkoleniowca na świecie. – Nie jestem najlepszy na świecie – mówił Guardiola podczas konferencji prasowej. – Ja tylko pomagam moim piłkarzom. Jestem bardzo zmotywowany i pokładam dużą nadzieję w moich zawodnikach.
Czytaj także: Koniec epoki w Dortmundzie?
Monachijczycy wciąż walczą o tryumf na trzech polach (Bundesliga, Puchar Niemiec oraz Liga Mistrzów). W sobotni wieczór zmierzą się z Borussią Dortmund, a ewentualne zwycięstwo może bardzo przybliżyć Bayern do końcowego tryumfu w lidze. – To będzie najtrudniejszy okres w Bayernie odkąd tutaj przybyłem. Najbliższe kilka miesięcy będzie dla mnie ogromnym wyzwaniem – przewiduje Guardiola.
– Kwiecień jest decydującym miesiącem. Każdy mecz jest jak finał – dodaje Hiszpan. – Piłkarze muszą zrozumieć, że wymagamy od nich jeszcze więcej. Tylko nas będzie można obwiniać, jeśli nie wygramy.
Trener „Gwiazdy Południa” odniósł się również do spotkania z BVB. – Mecz przeciwko Dortmundowi wciąż jest „der Klassiker”, niezależnie od pozycji w tabeli. Borussia ma świetny zespół – chwali rywala Guardiola. – To będzie wspaniałe spotkanie – zakończył.
Czytaj także: Lewandowski: Teraz jestem lepszy w tym, co robię