Mateusz Kijowski, lider Komitetu Obrony Demokracji, podczas rozmowy przeprowadzonej na antenie RMF FM wypowiedział wyjątkowo haniebne słowa. Określił bowiem pacyfikację kopalni „Wujek” mianem… zamieszek.
W trakcie rozmowy Kijowski pytany był o to, czy 13 grudnia, czyli rocznica wprowadzenia stanu wojennego, to odpowiednia data na organizowanie manifestacji. Lider KOD odparł: To jest niewątpliwie bardzo ważna data w naszej historii. Pytanie jest, co należałoby wtedy zrobić. Jedni uważają, że należy uczcić pamięć stanu wojennego – i tak będą robić. Inni uważają, że dzisiaj mamy wyjątkową bardzo sytuację, inną niż rok temu, dwa lata temu czy 15 lat temu.
Kijowski dodał również, że otrzymał list od działaczy „Solidarności” z Wielkopolski, którzy przekonywali go, że nie jest to najlepsza data na organizowanie protestu. Lider KOD przyznał jednak, że po ostatnich wydarzeniach zarówno on, jak i osoby popierające manifestację, zdecydowały, że 13 grudnia będzie odpowiednią datą. Po ostatnich wydarzeniach, po 29 listopada, po aresztowaniu Piniora, po ustawie o zgromadzeniach, wiele osób z tamtej opozycji – łącznie z tymi, którzy podpisali wtedy tamten list do zarządu KOD-u – zmieniło pogląd – stwierdzili, że jednak w tej chwili trzeba protestować trzynastego – oznajmił.
W trakcie wywiadu padły również takie słowa o stanie wojennym: Wszyscy pamiętamy, że wiele rzeczy się działo, aczkolwiek też trzeba uważać z przerysowywaniem. Pamiętamy ofiary śmiertelne zamieszek w kopalni „Wujek” – powiedział Kijowski.
„Ofiary ZAMIESZEK w kopalni Wujek” pic.twitter.com/5ewyOC8Ujb
— michal.rachon (@michalrachon) 5 grudnia 2016
Pacyfikacja kopani „Wujek” to jeden z najbardziej krwawych momentów, których doświadczył nasz naród podczas komunistycznej okupacji. Do masakry doszło 16 grudnia 1981 roku. Siły wojska, milicji oraz ZOMO brutalnie spacyfikowały wówczas strajkujących górników.
Tego dnia zginęło 9 górników, a 24 zostało rannych. Obrażenia poniosło również 41 milicjantów i żołnierzy.
źródło: RMF FM
Fot. YouTube/wSensie.tv