„Polska jest traktowana jako chore dziecko Europy. Staram się zawsze wytłumaczyć, że ten rząd miał tylko 18 procent głosów, że Polacy są inni, że są proeuropejscy” – powiedziała na antenie TOK FM prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
W środę w Parlamencie Europejskim odbyła się kolejna debata o reformie sądownictwa i zagrożeniu dla praworządności w Polsce. Wziął w niej udział wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans, który podzielił się obawami związanymi z reformą wymiaru sprawiedliwości.
Zagrożenie praworządności w Polsce było też tematem rozmowy w Poranku Radia TOK FM, w którym wystąpiła Hanna Gronkiewicz-Waltz. Prezydent Warszawy skrytykowała postępowanie rządzących. Jako jeden z przykładów łamania porządku prawnego podała próbę skrócenia kadencji obecnej I Prezes Sądu Najwyższego.
Czytaj także: \"Konstytucja 3 maja to przełom z wielu punktów widzenia\". Historyk wyjaśnia dlaczego
Gronkiewicz-Waltz: Ten rząd i prezydent już dawno udowodnili, że łamią konstytucję https://t.co/ljsBSWELP5 #podcast #TOKFM
— Radio TOK FM (@Radio_TOK_FM) 14 czerwca 2018
„To jest skandal. Nie ma żadnego wytłumaczenia na to” – powiedziała. Zdaniem Gronkiewicz-Waltz w sporze rację ma Małgorzata Gersdorf, której kadencja – zgodnie z konstytucją – kończy się w 2020 roku. Prezydent Warszawy przekonuje, że reforma w Sądzie Najwyższym może spowodować również inny problem.
„Mnie się wydaje, że generalnie będzie problem, czy te orzeczenia Sądu Najwyższego są ważne. Jeśli po wyborach zmieni się władza, to trzeba będzie zastanawiać się, czy one nie były nieważne. To będzie ogromne zamieszanie wprowadzało” – tłumaczyła.
HGW: Polska jest traktowana jako chore dziecko Europy
Polityk uważa, że spór wokół reform wymiaru sprawiedliwości, niekorzystnie wpływa na pozycję Polski na arenie międzynarodowej.
„Jak będziemy nieznośni, to Komisja Europejska nas zamknie w pokoju i nie będziemy mieli w ogóle wpływu na nic. To może skutkować lekceważeniem, spadkiem wiarygodności” – powiedziała Gronkiewicz-Waltz.
„Uczestniczę w różnych spotkaniach prezydentów stolic. Polska jest traktowana jako chore dziecko Europy. Staram się zawsze wytłumaczyć, że ten rząd miał tylko 18 procent głosów, że Polacy są inni, proeuropejscy” – dodała.