Film Latkowskiego „Nic się nie stało” od wczoraj wywołuje lawinę komentarzy. Nie brakuje głosów krytycznych ze strony środowiska celebrytów. W obronie produkcji stanęła niespodziewanie Hanna Lis, która porównała film do produkcji braci Sekielskich o pedofilii w Kościele.
W środę na antenie TVP1 odbyła się premiera filmu dokumentalnego pt. „Nic się nie stało”. Produkcja opowiada o pedofilii wśród celebrytów. Mowa jest w niej między innymi o słynnej Zatoce Sztuki – sopockim lokalu, w którym mieli bywać m.in. Kuba Wojewódzki, Natalia Siwiec, Adam „Nergal” Darski czy Andrzej Chyra.
Po emisji filmu reżyser na antenie TVP zaczął wymieniać nazwiska kolejnych osób, które powinny się wypowiedzieć w tej sprawie. Spotkało się to z ostrą reakcją. Latkowskiemu odpowiedział między innymi Kuba Wojewódzki, który nazwał reżysera „płatnym medialnym zabójcą”. „Naraziłeś na publiczny licz zarówno mnie jak i tych których kocham. W imię bezlitosnej propagandy i odwetu” – napisał dziennikarz. Zapowiedział też pozew zarówno przeciwko Latkowskiemu, jak i Telewizji Polskiej.
Jednak film Latkowskiego znalazł obrońców także w środowisku celebryckim. Niespodziewanie w tym duchu wypowiedziała się Hanna Lis. „Ci, którzy lekceważą film Latkowskiego są równie obrzydliwi, jak ci którzy udają że nie widzieli filmów Sekielskich” – napisała. „Oczywiście: prokuratura Ziobry zajmie się pedofilami z Zatoki Sztuki, a biskupów puści wolno, bo tak to działa w państwie Kaczyńskiego. Ale my bądźmy ludźmi” – dodała.
Źr. dorzeczy.pl; wmeritum.pl