Heinz Kuttin, były skoczek narciarski, a obecnie trener reprezentacji Austrii, który w przeszłości opiekował się również kadrą Polski, w rozmowie z Pawłem Wilkowiczem ze sport.pl przyznał, że „nie wierzy własnym oczom”, kiedy widzi, jaki progres jakiego dokonał Stefan Hula.
Kuttin przyznał, że gdy zobaczył jaki progres zanotował Stefan Hula „nie mógł uwierzyć własnym oczom”. Gdy patrzę teraz na Stefana Hulę, to nie wierzę własnym oczom. Jakie miłe zaskoczenie. Od kiedy ja go znam? Od 2003. I to jest chłopak, który pewnie nie ma największego talentu do skakania na nartach. Ale pracuje jak nakręcony i nic go nie jest w stanie wyprowadzić z równowagi. W pierwszej serii na normalnej skoczni oddał jeden z najlepszych skoków w życiu – powiedział nawiązując do pechowego dla Polaków zeszłotygodniowego konkursu na skoczni K90. Wówczas po pierwszej serii na pierwszym miejscu plasował się Stefan Hula, zaś na drugim Kamil Stoch. Ostatecznie żaden z nich nie znalazł się na podium.
Trener reprezentacji Austrii dodał również, że nie wyobrażał sobie, by po takim skoku Hula nie zdobył medalu. Gdyby to był Puchar Świata, toby wygrał, bo nie dokończyliby drugiej serii. Nie podoba mi się, że skoki są tutaj tak późno. Nie powinniśmy doprowadzać do tego, że niektórzy skoczkowie muszą startować po północy – ocenił. Ciało ma swój zegar i należy to szanować – dodał.
Heinz Kuttin to były skoczek narciarski, który po zakończeniu kariery sportowej zaczął parać się trenerką. W sezonie 2002/2003 pracował jako asystent I trenera kadry skoczków austriackich, a od czerwca 2003 był trenerem II reprezentacji Polski. Rok później zastąpił na stanowisku trenera pierwszej reprezentacji legendarnego Apoloniusza Tajnera. Pełnił tę funkcję do 2006 roku. Po Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Turynie zastąpił go Fin, Hannu Lepistö.
źródło: sport.pl
Fot. YouTube/FIS Ski Jumping