Hidżra to historyczne wydarzenie emigracji proroka Mahometa wraz ze swoimi zwolennikami z Mekki do Medyny. Miało miejsce dnia 16 lipca 622 roku w celu uniknięcia prześladowań ze strony lokalnej społeczności. Obecnie w kończącym się 2015 roku trwa kolejna hidżra, zapoczątkowana między innymi przez samozwańcze Państwo Islamskie, mająca na celu ostateczne podporządkowanie sobie Europy przez muzułmanów.
Kiedy 25 lipca 2007 roku wybitna włoska pisarka i dziennikarka Oriana Fallaci zabrała głos na łamach Corriere della Sera: „Europa nie jest już Europą, ale Eurabią, która z powodu uległości wobec wroga, islamskiego nazizmu, kopie swój własny grób”, wywołała falę oburzenia. Środowiska lewicowe uruchomiły charakterystyczną dla siebie retorykę i wskazywały na ich zdaniem rasistowskie oraz ksenofobiczne podłoże wypowiedzi Fallaci. Obserwując obecną sytuację społeczno – polityczną na starym kontynencie, należy stwierdzić, że ta opinia była nie tylko trafna, ale również wynikała z bardzo głębokiej analizy sytuacji geopolitycznej. Oriana Fallaci zmarła we Florencji 15 września 2006 roku, pozostawiając po sobie wizję Europy, która właśnie realizuje się na naszych oczach.
Hidżra, która trwa od wielu miesięcy na kontynencie europejskim oraz w Afryce Północnej, Środkowej, Azji Mniejszej oraz południowej Transoksanii, nie jest tylko wynikiem działalności Państwa Islamskiego. Oczywiście głównym i bezpośrednim czynnikiem wędrówki ludów z tych kontynentów jest działalność islamistów, jednak tak niepohamowany eksodus nie byłby możliwy, gdyby po drodze znajdowały się silne oraz sprawnie zarządzane państwa. Przybysze kierujący się do Europy, pochodzą najczęściej z rejonów, które zostały wyzwolone z dyktatorskich i okrutnych rządów – Afganistan, Libia, Irak, Syria itd. Eksperyment z wprowadzeniem tam demokracji liberalnej nie powiódł się, ponieważ powieść się nie mógł. W kulturach i tradycjach tak dalekich od tych wartości, które jeszcze do niedawna pielęgnowane były w Europie, zaszczepienie demokracji liberalnej musiało być utopijną oraz niczym nie popartą wizją lewicowo – liberalnych teoretyków. Ceną tej swoistej inżynierii społecznej są setki tysięcy uciekinierów z własnych ojczyzn, a śmierć i niewola tych pozostałych, którzy nie zdążyli uciec.
Dzisiaj, w ostatnim dniu roku 2015, w mediach głównego nurtu przebijają się kolejne bardzo niepokojące informacje. Władze Brukseli całkowicie odwołały publiczną zabawę sylwestrową, w Paryżu zrezygnowano z pokazów pirotechnicznych na Polach Elizejskich, a w Berlinie i Londynie w tą noc bezpieczeństwa będą strzegły specjalne oddziały policji, armia oraz kilkuset snajperów. Kanclerz Niemiec Angela Merkel noworoczne orędzie wygłaszać będzie w telewizji ZDF z arabskimi napisami. Zgodnie z zapowiedzią od 4 stycznia 2016 roku główne wydanie niemieckich wiadomości również będzie tłumaczone na arabski. Wszystkie te informacje pokazują nam, że właśnie Europejczycy przegrali kolejną bitwę na własnym kontynencie – bitwę o własny dom. Hidżra, czyli pokojowy podbój poprzez ekspansję, odnosi kolejny spektakularny sukces. Europa robi dokładnie to, na czym zależy muzułmańskim terrorystom, czyli ulega ich szantażowi. Francuski naród, który wydał na świat Joannę d’Arc i Napoleona, który pod koniec XVIII wieku miał ambicję prowadzić lud na barykady, trzymając sztandar „Liberté-Égalité-Fraternité”, w obecnych czasach boi się wyjść po zmroku na ulicę, żeby świętować tradycyjny Nowy Rok. Unia Europejska, której jednym z filarów według ojców założycieli – Roberta Schumana i Konrada Adenauera, miała być wolność i pokój na kontynencie, musi wyprowadzać armię na ulice miast, inwigilować swoich obywateli oraz odwoływać imprezy i wydarzenia kulturowe. W imię chorej politycznej poprawności oraz strachu przed oskarżeniem o bycie nietolerancyjnym, oddajemy nasz kontynent obcym kulturowo i religijnie przybyszom, którzy robią w nim, co chcą. Hidżra to wielki sukces islamistów, to kolejny triumf ISIS nad wolnymi ludźmi i narodami Europy.
Czytaj także: Preludium do Wędrówki Ludów
fot. Joachim Seidler, Austria