Historia zatacza koło. W roku 1492 Hiszpania została wyzwolona spod muzułmańskiej władzy wraz z dobyciem przez rekonkwistadorów Grenady. Teraz w tym samym mieście powstaje stricte islamska partia polityczna, która w założeniach ma bronić mniejszości wierzącej w Allaha na terenie półwyspu iberyjskiego.
Odtąd w Hiszpanii muzułmanów ma reprezentować Partido Renacimeinto y Unión España ( Partia Odrodzenia i Unii Hiszpanii ) , w skrócie PRUNE. Jej założycielem jest poeta i dziennikarz Mostafa Bakkach El-Aamrani. Do partii może dołączyć każdy, musi się jednak liczyć z tym, że wszelkie jej działania powinny mieć oparcie w Koranie. W swoim manifeście, przywódcy ugrupowania odwołują się także do sprawiedliwości, równości i solidarności.
Muzułmanie zrzeszeni w tej partii chcą wziąć udział w najbliższych wyborach samorządowych w większości największych hiszpańskich miast.
Czytaj także: Demograficzne samobójstwo Europy
Według Centrum Badań Socjologicznych w 2009 roku osoby wyznające islam stanowią zaledwie 2,3 % ogółu hiszpańskiej populacji, a trzecią mniejszością narodową w tym kraju są Marokańczycy ( około 700 tyś.). Jak łatwo można wywnioskować z tych danych, ewentualne poparcie dla tej partii będzie znikome. Niestety niepokojącą informacją jest wzmożony ostatnimi laty napływ do Hiszpanii islamskich imigrantów, a także szybki wzrost liczby urodzeń w muzułmańskich rodzinach. Za to Hiszpanów rodzi się coraz mniej i kraj boryka się tak jak wszystkie kraje Europy Zachodniej z widmem demograficznej katastrofy.
źródło – gosc.pl
fot. wikimedia