Szymon Hołownia w programie „Graffiti” emitowanym na antenie Polsat News komentował bieżące wydarzenia polityczne. Były prezenter TVN krytykował rząd, że ten nie przygotował działań mających skutecznie przeciwdziałać skutkom pandemii koronawirusa.
Hołownia ocenił, że rząd zupełnie nie przygotował się do obecnej sytuacji. „Rząd okłamywał nas wiosną, okłamywał latem, a teraz na szybko stara się jakoś pozbierać i lata jak kurczak bez głowy” – mówił. „Dawno powinni wprowadzić stan klęski żywiołowej. To jest przewidziane w Konstytucji, żeby operować takimi sytuacjami, żeby wszystkie ograniczenia wolności obywatelskich nie były robione na ślinę i sznurek, i żeby można było rozliczać rząd” – dodał.
Czytaj także: Symulacje przebiegu epidemii COVID-19 w Polsce już dostępne
Były prezenter TVN sugeruje, że rząd podejmuje niekonsekwentne decyzje. „Nie namawiam do zamknięcia kościołów, ale dlaczego tam może być jedna osoba na 15 metrów kwadratowych, a w galeriach, kinach i teatrach nie?” – zastanawia się Hołownia. „To też są miejsca pracy” – przekonywał twórca ruchu Polska 2050.
Polityk nie chciał jednoznacznie zadeklarować, czy popiera wprowadzenie pełnego lockdownu na terytorium Polski. „Nie wiem, czy stać nas na kompletny lockdown, ale stać nas na dobre zarządzanie tym kryzysem” – twierdził Hołownia. „Powinniśmy zrobić wszystko, żeby uratować ochronę zdrowia” – dodał.
Hołownia o demonstracjach i aborcji
Hołownia usłyszał pytanie o zgromadzenie odbywające się na ulicach miast. „Fatalny pomysł, żeby w czasie epidemii podpuszczać ludzi, szczuć na siebie i podpalać Polskę odgrzewając spór światopoglądowy” – mówił. „To jest jakaś psychoza polityczna, jakieś rojenia, które siedzą w głowie człowieka, który myśli, że Polska jest jego własnością. To nie protestujący są winni, że protestują, tylko Jarosław Kaczyński, bo ludzie wyszli na ulicę bronić swojej wolności” – przekonuje.
Czytaj także: Koronawirus. Znów duży wzrost! Ponad 4 tys. zakażeń w jednym województwie
Prowadzący program przypomniał jego wypowiedź z 2013 r., w której zadeklarował, że gdyby był posłem podpisałby się pod projektem ograniczającym aborcję ze względów eugenicznych. „Po siedmiu latach nie zmieniwszy poglądów, ale zmieniwszy perspektywę uważam, że nie należałoby zmieniać ustawy z 1993 r.”. – stwierdził Hołownia. „Nie ma do tego warunków społecznych” – dodał.
Źr. Polsat News