Dariusz Michalczewski – niegdyś wielki bokser, wspaniały sportowiec, niezłomny mistrz. Taki trochę bohater lat minionych. Pamiętam, jak nie jeden raz z zapartym tchem śledziłem jego walki na ekranie telewizorów. Widziałem fantastyczną passę, oraz przegraną w tej kluczowej walce, która pozbawiła go międzynarodowego rekordu… po dziewięciu latach bez porażki. Ale niestety, czas zmienia i weryfikuje rzeczywistość, a maski spadają z twarzy…
Dzisiaj Dariusz Michalczewski jest zwykłą polityczną prostytutką, osobą, która sprzedała swoje poglądy i idee. Nie wiem co za to otrzymał. Czy chodzi o pieniądze, a może po prostu o uznanie mainstreamu? Prawdopodobne jest również, że idąc śladem kolegi po fachu – Tomasza Adamka chce się zaangażować w politykę, tą z lewej strony sceny i już dziś rozpoczął kampanię wyborczą. Z dnia na dzień, nagle, bokser stał się orędownikiem i ambasadorem źle pojętego, lewicowego równouprawnienia oraz środowisk LGBT. Wpisał się w retorykę architektów „nowego człowieka”, którzy od lat swoją agresywną propagandą sieją prawdziwy homoterror. A jeszcze rok temu, ta sama osoba wywołała kontrowersje zupełnie inną wypowiedzią…
Widzę, jak każdy z nich chodzi z rękami w kieszeni i słuchawkami na uszach, włosy wyżelowane, pedalskie torebki przez ramię. Małpują to od Ronaldo. Szkoda tylko, że nie podpatrzyli też, jak Portugalczyk gra w piłkę.
Czytaj także: Jak to jest z tym czerwonym suknem
Osobiście śmiało mogę powiedzieć, że w dużej mierze z tą wypowiedzią Tigera się zgadzam. Nie o tym jednak rzecz. Łatwo można zauważyć zupełnie inny ton wypowiedzi i sposób zachowania. Niegdyś szczery i autentyczny, dzisiaj jest topornym aktorem.
Tak jak niegdyś prawdziwa kariera Paris Hilton zaczęła się od jej sekstaśmy, tak dzisiaj na nowo rozpoczyna się lepsza kariera Michalczewskiego. Sposób zdobycia poklasku jest łudząco podobny…
Piszę to nie dla tego, aby Michalczewskiego osądzać czy rozważać jego autentyczność. Każdy zrobi to w swoim umyśle. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na pewną rzecz. Co jakiś czas mamy do czynienia z „coming outami”, wyrażeniami poparcia dla ludzi odmiennych „orientacji”, akcjami popierającymi LGBT ze strony celebrytów. Jest to momentalnie podchwytywane i nagłaśniane przez media. Dochodzi nawet do takich sytuacji, gdzie znani udają pary homoseksualne (tak było w przypadku rosyjskiej grupy TATU). Kto za tym stoi? Nie wierzę, że dzieje się to przypadkiem. Agresja skierowana w tradycyjne wartości, walka z Kościołem, laicyzacja, seksualizacja dzieci w szkołach… to wszystko jest skrzętnie przemyślane i kierowane. Cel jest jeden – rzucić ludzkość na kolana, uczynić z nich niewolników poprzez oderwanie ich od własnej kultury, tożsamości czy zasad. Człowiekiem bez kręgosłupa moralnego łatwiej sterować.
W Polsce wykształciło się potężne lobby, podobne do tego żydowskiego. Tak jak nie można kwestionować liczby ofiar holocaustu, tak nie można kwestionować istnienia agresji w stronę „kochających inaczej”. Zabronione jest mówienie o wpływach wywieranych na rządy różnych państw zarówno przez żydów jak i homosiów. Trzeba ich stawiać na pierwszym miejscu, hołubić, wspierać i popierać, bo inaczej… W pierwszym wariancie nazywają nas antysemitami, w drugim homofobami. Mogą nas wtrącić do więzienia lub złamać naszą karierę. Zdarza się nawet, że rękami urzędników czy organów państwowych ściągają represje na najbliższych członków rodziny. nie wierzycie? Przypomnijcie sobie przypadek słynnej aktorki Joanny Szczepkowskiej ,która kiedyś odważyła się napisać: „Dyktat środowisk homoseksualnych musi się spotykać z odporem tak, jak pary gejowskie muszą się doczekać praw małżeńskich”. Jak się to dla niej skończyło wszyscy wiemy.
Trzeba sobie uświadomić, że homolobby jest w Polsce potężne. Kilka lat temu Marshall Kirk i Erastes Pillopisali w „Guide Magazine”, kilka kroków, które miały doprowadzić do wzmocnienia roli homoseksualistów. Te stopnie to:
Krok 1: mówcie o homoseksualistach i homoseksualizmie tak często i tak głośno, jak to możliwe
Krok 2: przedstawiajcie gejów jako ofiary, nie jako agresywnych rywali
Krok 3: dajcie obrońcom poczucie, że działają w dobrej sprawie
Krok 4: zadbajcie, żeby geje dobrze wypadali
Krok 5: sprawcie, aby wrogowie wypadli źle
Krok 6: szukajcie funduszy
Czy coś Wam to przypomina? Właśnie tak to działa w Polsce. Na przykładzie innych państw takich jak Niemcy czy Holandia można zauważyć, że tam też tak się to zaczęło. łatwo też jest więc przewidzieć, jak u nas się to skończy.
Musimy się temu przeciwstawić. Nie możemy pozwolić na oderwanie nas od naszej kultury i tradycji, gdyż jest ona dla nas tarczą przed zniewoleniem. W rękach naszych przeciwników – wrogów narodu polskiego są media i pieniądze, a co za tym idzie przemawiają za nimi autorytety. Musimy więc bazować na własnych sumieniach, moralności i prawicowych wartościach. Nie dajmy się zamknąć w niewolę poprawności politycznej!
Foto: wikimedia commons